Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Transatlantyk > Hanza / 23.03.2021
Przemysław Henzel

Covid-19 jest narzędziem walki o wpływy. Dyplomacja szczepionkowa kwitnie

Pandemia COVID-19 otworzyła nowy etap w rywalizacji o wpływy w skali światowej: dyplomację szczepionkową. Instrument zaliczany do kategorii soft power stał się dla graczy o globalnych ambicjach jednym ze sposobów na zmianę dotychczasowego status quo. Na wyzwanie rzucone przez Chiny i Rosję postanowiły odpowiedzieć Stany Zjednoczone.
Foto tytułowe
(Shutterstock)

Na początku marca prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że po zaszczepieniu obywateli Stany Zjednoczone podzielą się nadwyżkami szczepionek z innymi krajami. Deklaracja w tej sprawie to element działań, które mają wzmocnić globalną pozycję USA poprzez powrót do polityki wielostronnej. Świadczy o tym także wypowiedź sekretarza stanu Antony’ego Blinkena, który w wywiadzie dla BBC stwierdził, że Waszyngton jest zdeterminowany, by stać się liderem w globalnej walce z pandemią COVID-19. W ten sposób Ameryka otwiera nowy rozdział w tzw. dyplomacji szczepionkowej, którą prowadzą już m.in. Chiny i Rosja, dostarczając produkowane przez siebie szczepionki państwom Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Europy.

Według dziennika „The New York Times” administracja Bidena zakupiła już 453 mln dawek szczepionek, by do końca lipca zaszczepić wszystkich Amerykanów. Organizacja pozarządowa One Campaign wezwała jednak Waszyngton do przekazania 5% posiadanych szczepionek innym krajom, gdy tylko poziom wyszczepialności w USA osiągnie 20%. Realizacja tego postulatu pozwoliłaby Stanom Zjednoczonym na szybsze nadrobienie zaległości względem Rosji i Chin, które zaczęły przekazywać szczepionki za granicę, nie czekając na zakończenie szczepień własnych obywateli.

Soft power w służbie Realpolitik

Dyplomacja szczepionkowa w ostatnich miesiącach urosła do rangi nowego instrumentu działań z obszaru soft power, choć faktycznie służy ona celom twardej Realpolitik. Pekin i Moskwa próbują osiągnąć swoje geopolityczne cele, wykorzystując dramatyczną sytuację epidemiologiczną. Przekazywanie szczepionek krajom, które ich potrzebują, jest sprawnym posunięciem pod względem PR-u, ale motywacje Chin i Rosji są głębsze: oba kraje konsekwentnie zwiększają swoją aktywność w polityce międzynarodowej, by poszerzyć dotychczasowe strefy wpływów i zdobyć przyczółki w kolejnych częściach świata.

Magazyn „America’s Quarterly” określił tę szczepionkową dyplomację mianem „nowej zimnej wojny”. Paradoksalnie to jednak państwa zachodnie ułatwiły zadanie Chińczykom i Rosjanom. Kiedy Europa i Stany Zjednoczone zajęły się szczepieniem własnych obywateli, Pekin i Moskwa zaoferowały swoje szczepionki biedniejszym państwom, liczącym na szybsze dostawy z Zachodu. Ustanowiona w kwietniu 2020 r. pod auspicjami Światowej Organizacji Zdrowia inicjatywa COVAX (COVID-19 Vaccines Global Access), w ramach której do 92 krajów o niskim dochodzie mają trafić 2 mld szczepionek, nie była w stanie sprostać ogromnemu zapotrzebowaniu, co otworzyło pole do ekspansji Rosji i Chin.

Chiny wchodzą na światowy rynek szczepionek

Inicjatywa COVAX zaczęła nabierać kształtu dopiero w ostatnich tygodniach. W połowie lutego prezydent Biden ogłosił, że Stany Zjednoczone do 2022 r. wesprą jej wysiłki sumą 4 mld dolarów. Pomoc nadchodzi jednak w sytuacji, gdy chińskie i rosyjskie szczepionki już trafiają za granicę. W lutym Państwo Środka przekazało Pakistanowi 500 tys. dawek szczepionki produkowanej przez Sinopharm. Wkrótce potem chińskie dostawy trafiły do Brunei, Gwinei Równikowej, Kambodży, Laosu, Mongolii, Mjanmy, Nepalu, Palestyny, Sierra Leone i Zimbabwe. Chińskie MSZ poinformowało, że w kolejce czeka już 38 kolejnych państw.

Z wyliczeń „Foreign Affairs” wynika, że Chiny zebrały jak dotąd zamówienia na 572 mln dawek. W Indonezji udział chińskich szczepionek będzie stanowić 40% (330 mln dawek), co firmie Sinovac Biotech przyniesie miliard dolarów zysku. Jak na razie Pekin wysłał w świat 46 mln dawek lub składników służących do produkcji szczepionek. Prowadzi także szczepienia własnych obywateli, co opóźnia dostawy do takich państw jak Brazylia czy Turcja. Techniczne możliwości zwiększenia skali produkcji nie są jedynym problemem Pekinu. Dużo większym wyzwaniem jest konkurencja ze strony Moskwy. Bo choć i Chiny, i Rosja, są zainteresowane osłabieniem pozycji Zachodu, to o pierwszeństwo w dyplomacji szczepionkowej rywalizują także między sobą.
(Shutterstock)

Moskwa w obliczu wyzwania rzuconego przez Pekin

Polem możliwego chińsko-rosyjskiego starcia jest Azja Centralna. Magazyn „The Diplomat” zwraca uwagę, że kraje, które uczestniczą w chińskiej Inicjatywie Pasa i Szlaku, nie spieszą się z zamawianiem szczepionek w Pekinie. Państwa regionu, które wcześniej wchodziły w skład ZSRR, stawiają na współpracę z Rosją. Kazachstan stał się pierwszym krajem, któremu Kreml zezwolił na produkcję szczepionki Sputnik V na rynek lokalny, a niewykluczone, że podobną licencję uzyska także Uzbekistan. Według sondażu Central Asia Barometer ponad połowa respondentów w obu krajach uważa, że to rosyjskie, a nie chińskie szczepionki, będą lepszym rozwiązaniem. Opinię podzielają także mieszkańcy Kirgistanu – za takim rozwiązaniem opowiedziało się aż 75% ankietowanych.

Rosja była pierwszym krajem, który (już w sierpniu 2020 r.) ogłosił opracowanie i zatwierdzenie szczepionki na koronawirusa. Z częściowych danych gromadzonych przez Uniwersytet Oksfordzki w ramach projektu Our World in Data wynika, że Sputnika V wykorzystuje obecnie 20 państw. Są wśród nich m.in. należące do Unii Europejskiej Węgry i Słowacja, choć szczepionka nie została jeszcze zatwierdzona przez Europejską Agencję Leków. Wkrótce mogą do nich dołączyć Czechy, ponieważ prezydent Miloš Zeman wystosował list do Władimira Putina z prośbą o dostawę Sputnika V. Szczepionka jest stosowana także w Albanii, Czarnogórze i Serbii, która realizuje własną wersję dyplomacji szczepionkowej. Jak na razie Belgrad przekazał część zakupionych przez siebie dawek Macedonii Północnej, a możliwe, że wkrótce otrzyma je również Bośnia i Hercegowina.

Skomplikowany obraz szczepionkowej rywalizacji

Z analizy dziennika „The Guardian” wynika, że Rosja podpisała umowy z 41 państwami na dostawy 800 mln dawek Sputnika V. Używają go już m.in. Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Argentyna, Meksyk, Nikaragua i Wenezuela. Zastrzeżenia co do śmiałych planów budzą jednak realne moce produkcyjne rosyjskich zakładów oraz konieczność zaszczepienia własnej populacji, co może się negatywnie odbić na tempie dostaw zakontraktowanych szczepionek. Perspektywy dyplomacji szczepionkowej utrudni także konkurencja ze strony Chin. O ile w Europie ze szczepionki Sinopharm korzystają tylko Węgry i Serbia, to już w skali świata przewaga Pekinu w wyraźny sposób zaznacza się w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Rywalizacja zaczyna się nasilać w Ameryce Łacińskiej, gdzie chińskie szczepionki stosują już Chile, Kolumbia, Peru i Meksyk.

Należy jednak podkreślić, że wiele krajów kupuje szczepionki z kilku źródeł naraz – zarówno zachodnie, jak i te produkowane w Rosji i Chinach. Przykładem są nie tylko wspomniane Węgry, Serbia i Meksyk, ale także Argentyna, Jordania czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ma to związek z obawami o ciągłość dostaw oraz ryzykiem zbytniego uzależnienia się od jednego źródła, co w przyszłości mogłoby się przełożyć także na kwestie gospodarcze i polityczne. Chińczycy już teraz, wraz ze szczepionkami, oferują także pakiety inwestycji w infrastrukturę i sieci 5G. Niezależnie od ambicji i planów Pekin i Moskwa muszą się liczyć z konkurencją ze strony innego globalnego dostawcy szczepionek – Indii.

Indyjska przeciwwaga dla chińskiej i rosyjskiej presji

Dyplomacja szczepionkowa prowadzona przez New Delhi w oparciu o wyrób firmy AstraZeneca o nazwie Covishield stanowi przeciwwagę dla działań Chin w Azji. Indie dostarczyły już ok. 6,5 mln dawek Afganistanowi, Bangladeszowi, Bhutanowi, Malediwom, Seszelom, Mjanmie, Nepalowi i Sri Lance. Co prawda trzem ostatnim krajom szczepionki przekazały także Chiny, ale większość dawek pochodziło z Indii. Co ważne, New Delhi posiada większe doświadczenie w produkcji różnego rodzaju szczepionek (stanowią one 60% wszystkich produkowanych na świecie), co dodatkowo osłabia pozycję Pekinu. Jedynym krajem regionu, którego nie obejmuje indyjska dyplomacja szczepionkowa, jest Pakistan, historyczny arcyrywal, a zarazem bliski sojusznik Pekinu.

Indie do tej pory wysłały za granicę 36 mln dawek, w tym także do takich krajów jak Oman, Maroko, RPA, Dominikana czy Barbados. Liczba ta może się jednak zwiększyć, jeśli do obrotu zostanie dopuszczony Covaxin, szczepionka opracowana nad Gangesem, która przechodzi obecnie ostatnią fazę testów. Polityka Indii, choć na razie koncentrująca się na najbliższym sąsiedztwie, stwarza szansę na zbudowanie skutecznej przeciwwagi dla dyplomacji szczepionkowej Rosji i Chin w skali globalnej. Ograniczeniem mogą być jednak moce produkcyjne zakładów w sytuacji zwiększonego zapotrzebowania na szczepionki oraz konieczność kontynuowania programu szczepień w samych Indiach – według BBC do końca lipca kampania ta ma objąć 250 mln osób.

Dyplomacja szczepionkowa w wydaniu Izraela

Z potencjału dyplomacji szczepionkowej korzysta także Izrael, który bardzo sprawnie realizuje swój program szczepień. Według „Haaretz”, do 22 marca 55,8% obywateli otrzymało pierwszą dawkę szczepionki, a 49,5% – dwie. W lutym dziennik informował, że Tel Awiw zgodził się zakupić Sputnika V dla Syrii w zamian za uwolnienie Izraelki, która nielegalnie przekroczyła granicę (władze obu państw zaprzeczyły). Izrael udostępnił też kilka tysięcy szczepionek Hondurasowi i Czechom. Korzystne umowy z Moderną i AstraZeneca pozwolą Tel Awiwowi na przekazanie szczepionek kolejnym 20 państwom. Według „The Times of Israel”, lista obejmuje m.in. Cypr, Czad, Etiopię, Gwatemalę, Kenię i Ugandę.

Znajduje się na niej również Mauretania, która wkrótce prawdopodobnie unormalizuje relacje z Izraelem. Tel Awiw chce wykorzystać szczepionki także do zwiększenia swoich wpływów w Europie, o czym przekonują trwające w tej sprawie rozmowy z Węgrami. 2,4 tys. dawek mają otrzymać żołnierze Międzynarodowych Sił Obserwacyjnych na Półwyspie Synaj. Ruszyły już także szczepienia 120 tys. Palestyńczyków posiadających zezwolenia na pracę w Izraelu i izraelskich osiedlach na Zachodnim Brzegu. Szczepienia stały się także głównym motywem kampanii wyborczej prowadzonej przez Binjamina Netanjahu w związku z wyborami parlamentarnymi, które odbyły się 23 marca.

Sojusznicy USA zwierają szeregi

USA postanowiły zacieśnić relacje z Indiami, wykorzystując w tym celu ustanowiony w 2007 r. Czterostronny Dialog Bezpieczeństwa (Quadrilateral Security Dialogue, tzw. Quad), czyli forum dyskusyjne z udziałem przedstawicieli USA, Indii, Japonii i Australii. Podczas wirtualnego spotkania 12 marca zapadła decyzja o utworzeniu grupy eksperckiej, której zadaniem będzie m.in. usprawnienie procesu wytwarzania szczepionek. Waszyngton zdecydował się także wesprzeć finansowo indyjską firmę Biological E w wyprodukowaniu miliarda szczepionek do końca 2022 r. Z kolei Japonia i Australia sfinansują część kosztów transportu dawek do państw Azji Południowo-Wschodniej.

Włączający się w dyplomację szczepionkową Amerykanie będą musieli jednak rozwiązać kwestie związane z zakłóceniami w dostawach produkowanych w USA szczepionek do Unii Europejskiej. Im szybciej uda się wypracować porozumienie, tym szybciej państwa zachodnie wraz z uczestnikami forum Quad będą mogły stawić czoła polityce Rosji i Chin.
Przemysław Henzel - dziennikarz i redaktor. Absolwent stosunków międzynarodowych i kulturoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. W mediach od 2008 roku.
Wagę problemu dla Waszyngtonu obrazuje zwłaszcza rosnąca aktywność Moskwy i Pekinu w Ameryce Łacińskiej. Symbolem wyzwań dla władz Stanów Zjednoczonych stał się sąsiedni Meksyk, który zdecydował się na zakupy szczepionek zarówno w Rosji, jak i w Chinach. W tej sytuacji administracja Bidena tym bardziej nie może sobie pozwolić na oddawanie pola.