Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Międzymorze / 26.07.2021
Olena Babakova
Daleko do partnerstwa? Jak Polacy i Ukraińcy widzą się nawzajem
Zawirowania polityczne na linii Warszawa–Kijów nie wpłynęły na pozytywny obraz Polski wśród Ukraińców. Na ten entuzjazm Polacy – jak przystało przedstawicielom „Zachodu” – odpowiadają mieszanką współczucia i paternalizmu. I chociaż intensywność kontaktów międzyludzkich ma się dobrze, ciągle brakuje pomysłu na relacje polsko-ukraińskie.
(Shutterstock)
W Polsce zezwolenie na pobyt dziś posiada ponad 270 tys. Ukraińców. Jeśli uwzględnimy też migrantów krótkoterminowych i sezonowych, może ich być nawet 1,3 mln. To więcej niż liczba Polaków w Wielkiej Brytanii.
Jednocześnie stosunki między Kijowem a Warszawą w ostatnich latach doświadczyły szeregu zawirowań związanych z polityką historyczną. Ukraińska ustawa o uznaniu UPA bojownikami o niepodległość, uchwała Sejmu RP o uznaniu rzezi wołyńskiej ludobójstwem, „wojna pomników” na pograniczu, wpisanie urzędników państwowych na czarne listy, prospekt Bandery w Kijowie i stadion Szuchewycza w Tarnopolu, wypowiedzi Przemysława Czarnka, gdy pełnił obowiązki wojewody lubelskiego – lista krzywd po obu stronach nie ma końca. Rekordowy wzrost ukraińskiej migracji i zaostrzenie retoryki politycznej nie mogły nie wpłynąć na wzajemne postrzeganie obu narodów. Eksperci Kolegium Europy Wschodniej we Wrocławiu, Rady Polityki Zagranicznej „Ukrainian Prism” przy współpracy z warszawskim i kijowskim biurem Fundacji im. Friedricha Eberta zbadali, w jaki sposób.
Badanie „Polacy i Ukraińcy w codziennych kontaktach”, przeprowadzone online zimą ubiegłego roku na próbie ponad 1 tys. osób w Polsce i ponad 2 tys. na Ukrainie, jest jednym z nielicznych, w którym autorzy starają się oddzielić stosunek do ludzi od stosunku do państwa, oraz określić przyszłość relacji sąsiedzkich.
Nierówna miłość
Od lat w stosunkach polsko-ukraińskich istnieje asymetria ekspertyzy. W Polsce działa wielu badaczy, polityków i dziennikarzy, którzy orientują się w sprawach ukraińskich, znają język rosyjski bądź ukraiński oraz potrafią kompetentnie przeanalizować sytuację w sąsiednim kraju. Stąd m.in. ważna rola Kijowa w zagranicznej polityce oraz znacząca obecność informacji na temat Ukrainy w polskich mediach.
Zmiany zaszły po aneksji Krymu i wybuchu wojny na Donbasie, kiedy to Ukraińcy zdali sobie sprawę, jak ważne jest śledzenie wewnętrznej sytuacji politycznej w innych krajach, gdyż może to wpłynąć na wsparcie Kijowa w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Nie ma jednak wątpliwości: polscy analitycy mają lepsze rozeznanie w sprawach ukraińskich niż ukraińscy w polskich.
Z kolei w relacjach zwykłych Polaków i Ukraińców wszystko jest dokładnie odwrotnie: Ukraińcy lepiej znają swoich polskich sąsiadów niż oni ich. A co ważniejsze, żywią wobec nich więcej ciepłych uczuć.
40% badanych Ukraińców odwiedziło Polskę (w 2010 r. ten wskaźnik nie wykraczał poza 10%), natomiast Ukrainę przynajmniej raz odwiedziło 25% Polaków. Jednocześnie prawie dwie trzecie Ukraińców było w Polsce więcej niż raz, a co piąty – ponad 10 razy. Co drugi Ukrainiec w wieku 18–34 lata deklaruje, że ma znajomych w Polsce. W przypadku Polaków kartę stałego klienta od ukraińskiej straży granicznej dostałby tylko co szesnasty badany.
Kluczowe skojarzenia Ukraińców z Polakami: pozytywny charakter, sąsiad, migracja zarobkowa, przyjaciele, Europa. Kluczowe skojarzenia Polaków ze słowem „Ukrainiec” są podobne tylko na pierwszy rzut oka: migracja zarobkowa, pozytywny charakter, sąsiad; ale już w pierwszej piątce jest historia, na siódmym miejscu bezrobocie, na dziewiątym – bieda. Przy tym Ukraińcy znacznie częściej przypisują Polakom pozytywne cechy: grzeczność, życzliwość i przedsiębiorczość, gdy Polacy równie często co o życzliwych, gościnnych ludziach mówią o „pijakach” i „oszustach”, doprawiając to garścią stereotypów o „niewymagających” Ukrainkach.
Praca, praca i jeszcze raz praca
Jedna sprawa to mieć zdanie, druga – mieć wiedzę. Dwie trzecie Polaków i Ukraińców nie potrafiło wymienić ani jednego znanego przedstawiciela sąsiedniego narodu. Ale już odpowiedź na pytanie o największe problemy państwa ukraińskiego znalazła się u prawie każdego mieszkańca Polski: Ukraina to skorumpowany, biedny kraj w stanie wojny z Rosją.
Dysproporcja w przepływach migracyjnych sprawia, że Ukraińcy aktywnie zdobywają bezpośrednie doświadczenia w komunikacji z Polakami, co przekłada się na więcej sympatii i zaufania, podczas gdy Polacy nadal oceniają abstrakcyjną Ukrainę. To swoją drogą wzmacnia stereotyp, odzwierciedlający sytuację na polskim rynku pracy: Polak to pracodawca, a Ukrainiec to biedny pracownik. W tej sytuacji łatwo o paternalistyczne podejście wobec wschodnich sąsiadów.
Sytuacja wygląda lepiej, jeśli przejdziemy z szerokiej perspektywy na poziom kontaktów osobistych. Jak pokazują badania Grupy Rating, Polacy od lat należą do trzech najbardziej lubianych przez Ukraińców narodów, podczas gdy, jak mówią dane CBOS-u, sympatie wobec Ukraińców żywi ok. 40% Polaków. Reszta ma stosunek neutralny lub negatywny. Jednak gdy zapytać Polaków o ich nastawienie wobec ukraińskich pracowników, z którymi mieli okazję spotkać się w kraju, wówczas okazuje się, że 60% deklaruje pozytywne doświadczenia. Ewidentnie czym innym jest być obojętnym lub źle myśleć o abstrakcyjnych Ukraińcach, a czym innym źle mówić o Oksanie, od której codziennie kupujesz truskawki, czy Siergieju, z którym zamieniasz kilka słów, kiedy odbierasz dzieci z przedszkola.
Aż 82% Polaków poznaje Ukraińców w miejscu pracy. Podobnie jest w przypadku Ukraińców. Co istotne, prawie co drugi Polak i Ukrainiec pozytywnie ocenia te kontakty i tylko mniejszość Polaków uważa, że na rynku pracy jest za dużo Ukraińców, a wschodni sąsiedzi odbierają Polakom dobre posady. Podobne dane wyłaniają się z wiosennego badania CPRDiP o nastawieniu Polaków wobec polityki wschodniej: 71% akceptuje migrację zarobkową z Ukrainy, co stanowi wyższy wskaźnik poparcia niż ten deklarowany wobec migracji z Białorusi.
Jednak i tutaj można dostrzec asymetrię: aż 82% Ukraińców ma pozytywny i bardzo pozytywny stosunek do Polaków. Taką opinię w stosunku do sąsiadów podziela jednak tylko 48% Polaków, podczas gdy 43% woli mówić o neutralności. Z drugiej strony, Polacy nie są szczególnie hojni w komplementach wobec innych Polaków. Stosunek do cudzoziemców tak naprawdę jest kontynuacją własnych problemów z akceptacją jakiejkolwiek różnorodności w polskim społeczeństwie.
Krytyczny jak Polak
O ile Ukraińcy i Polacy są zjednoczeni w krytycznej ocenie państwa ukraińskiego, to opinie o polskiej polityce są diametralnie różne. Podczas gdy 25% Polaków ocenia sytuację polityczną w swoim kraju pozytywnie i bardzo pozytywnie, to ponad 50% negatywnie i bardzo negatywnie. Z kolei ponad 45% Ukraińców wyraża pozytywne opinie o polskiej polityce, a 40% ma wobec niej neutralną postawę. Podobnie wygląda postrzeganie polskiej gospodarki: ponad połowa Ukraińców postrzega ją jako historię sukcesu, podczas gdy ponad 40% Polaków – źle i bardzo źle.
Dane te tłumaczą na czym polega problem polsko-ukraińskich debat: Polakom naturalnie przychodzi krytyka (często słuszna) sytuacji w państwach na Wschód od Bugu, natomiast na krytyczne uwagi ze strony wschodnich sąsiadów reagują oburzeniem. Przecież cudzoziemcy są od tego, by nas podziwiać, nawet jeżeli my sami mamy wątpliwość co do zasadności ich komplementów. W takich warunkach trudno mówić o partnerstwie, które zakłada jeśli nie parytet stron, to równe uznanie podmiotowości partnera i jego prawa do własnego, krytycznego zdania.
Dlatego, co raport również pokazuje, większość badanych nazywa międzypaństwowe relacje polityczne najsłabszym ogniwem w relacjach bilateralnych. Kolejną słabością jest historia. Od prawie dekady w stosunkach polsko-ukraińskich obserwujemy festiwal wstawania z kolan i konkurs o pierwsze miejsce ofiary totalitaryzmów i nacjonalizmów w XX wieku. Bo przecież ten, kto bardziej ucierpiał w przeszłości, ma teraz rację. I jeśli w Ukrainie takie podejście dominuje głównie wśród elit (86% Ukraińców chce pozostawić historię historykom), to w Polsce silny wpływ polityki pamięci na stosunki międzypaństwowe ma szeroki mandat społeczny, ponad 60% uważa dialog historyczny za najsłabszy element współpracy dwustronnej.
Istniejące sprzeczności mogłaby złagodzić kultura. Ale dla przedstawicieli obu narodów pozostaje ona marginalnym elementem wzajemnej percepcji. Dla Polaków Szewczenko to przede wszystkim trener ukraińskiej reprezentacji w piłce nożnej, a wśród Ukraińców solidne uznanie ma tylko Andrzej Sapkowski, którego saga o Wiedźminie Geralcie jest hitem promowanym przez wydawnictwa komercyjne bez pomocy państwowych instytucji (badanie odbyło się w zeszłym roku po premierze serialu Wiedźmin na Netflixie, co dodatkowo podsyciło zainteresowanie Sapkowskim). Musimy również zaakceptować, że to nie Tokarczuk i Zabużko, tylko 365 dni i Zniewolona są ambasadorami kultury polskiej i ukraińskiej.
Polski soft power średnią krajową stoi
Choć w kręgach eksperckich powszechnie się przyjmuje, że Polska ma problemy z wypromowaniem swojego wizerunku za granicą, a niekonsekwentna i pozbawiona sensu polityka wschodnia szczególnie w ostatnich latach tylko pogłębia zaniedbania poprzednich dekad, to niniejszy raport nie pozostawia wątpliwości: z polskim soft power w Ukrainie wszystko jest w porządku. Tego pozytywnego obrazu nie tworzą jednak powieści Olgi Tokarczuk, historia Jana Karskiego, festiwale transgraniczne czy mocna pozycja Warszawy w UE i NATO, ale rosnąca średnia pensja i dobrostan przeciętnych Polaków. Dla Ukraińca atrakcyjność Polski jest bardzo materialna, można jej dosłownie dotknąć.
Nic więc dziwnego, że Ukraińcy widzą przyszłość relacji dwustronnych w rozwoju kontaktów gospodarczych. Dla 20% Ukraińców i tylko 7% Polaków współpraca na tym polu jest ważna dla ogólnej poprawy stosunków dwustronnych. Ale już najliczniejszej grupie Polaków w pierwszej kolejności zależy na poprawie stosunków politycznych i interpretacji historii.
Z jednej strony postawa Ukraińców jest dobrą wiadomością; przecież spoiwem polsko-niemieckiego partnerstwa, w tym na poziomie międzyludzkim, od lat jest współpraca gospodarcza. Ale co stanie się z miłością Ukraińców do Polski, gdy wzrost gospodarki zwolni, a znalezienie pracy u polskiego pracodawcy nie będzie takie łatwe? To ważna kwestia do przemyślenia.
Teraźniejszość nie wygląda źle. Prawie trzy czwarte Ukraińców uważa stosunki dwustronne z Polską za dobre. Tę wizję podziela 39% Polaków, a tyle samo wybrało opcję „neutralną”. W polskim przypadku w porównaniu z 2013 r. liczba zwolenników postawy neutralnej wzrosła z 5 do 39%, i to kosztem postaw negatywnych.
Olena Babakova - dziennikarka, stypendystka German Marshall Fund, doktorka nauk humanistycznych w zakresie historii Uniwersytetu w Białymstoku. W latach 2011–2016 dziennikarka Polskiego Radia dla Zagranicy, od 2017 roku koordynatorka projektów w Fundacji WOT. Współpracuje z polskimi i ukraińskimi mediami. Pisze o relacjach polsko-ukraińskich i ukraińskiej migracji do Polski i UE.
Co najważniejsze, wbrew dzisiejszym nierównościom we wzajemnym postrzeganiu 71% Ukraińców i 65% Polaków uważa, że relacje pomiędzy narodami mogą być lepsze w przyszłości. Ponadto 59% Ukraińców i 56% Polaków chciałoby odwiedzić sąsiedni kraj. Przestrzeń dla dialogu jest, trzeba tylko ją umiejętnie wykorzystać.