Stołpce-Kołosowo. Białoruska brama do Imperium Stalina
Dzisiejsze ograniczenia przy przekraczaniu granicy białoruskiej i drobiazgowa kontrola nielicznych pasażerów na lotnisku w Mińsku, sprawiły, że pomyślałem o wydarzeniach z lat 30. ubiegłego wieku, kiedy Białorusini mieszkali na „granicy cywilizacji”.
Fot. Ihar Melnikau
Dziś Kołosowo jest mało znaną stacją kolejową na drodze z Mińska do Brześcia. W dwudziestoleciu międzywojennym była znana w całej Europie, a także i poza nią. W latach 30. na granicy radziecko-polskiej na Białorusi istniały cztery korytarze kolejowe: Zahacie-Farynowo; Olechnowicze-Radoszkowicze; Mikaszewicze-Żytkowicze; Kłosowo-Niegoreloje, jednak tylko ten ostatni był używany do transportu pasażerskiego. Przez stację Kołosowo kursował wówczas słynny „Express Mandżurski”. Jeździły nim ważne persony w ZSRR, dyplomaci wielu krajów, oraz… szpiegowie. Dziś pociągi z Europy do Rosji przejeżdżają przez Siedlce, Brześć i Baranowicze, jednak w latach 30. „Express” jechał przez Białystok, Wołkowysk i Baranowicze.
Na samej linii granicznej z Białoruską Socjalistyczną Republiką Radziecką znajdował się duży budynek strażnicy polskiego Korpusu Ochrony Pogranicza. Fundamenty wykonano ze zbrojonego betonu, ściany z cegły. Placówka miała ogrodzenie z drutu kolczastego. Obok przebiegała granica wyznaczona polskimi i radzieckimi znakami granicznymi.
Dalej zaczynał się teren radziecki, z budynkiem dworca kolejowego, który w latach 30. zajmowali strażnicy graniczni.
Oprócz tego po stronie radzieckiej znajdował się inny, bardzo interesujący obiekt: duża brama wjazdowa udekorowana herbem BSRR i dużymi literami układającymi się w napis po rosyjsku: „Привет трудящимся Запада”, czyli „Powitanie robotnikom zachodu”. Po drugiej stronie bramy znajdowało się z kolei hasło: „Коммунизм сметет все границы”, czyli „Komunizm zmiecie wszystkie granice”.
Między Stołpcami a Niegorełoje przebiegał „radziecki”, szeroki tor kolejowy. Pociąg jadący z Polski zatrzymywał się w Stołpcach, gdzie odbywała się kontrola polskich celników.
Granica radziecko - polska na stacji Niegorełoje (fot. Facebook)
Procedurę opisał we wspomnieniach "Droga od początku stulecia" białoruski biolog, profesor Michał Hanczaryk, który przekroczył granicę w 1927 r.: „Po zakupie biletu przeniosłem się na dworzec kolejowy i zająłem miejsce w wagonie. Moją towarzyszką była studentka, córka pracownika naszego przedstawicielstwa handlowego. Studiowała w Berlinie i pojechała na wizytę do krewnych, mieszkających w Moskwie. Okazało się to dla mnie bardzo przydatne, ponieważ miałem kobiece rzeczy, moje prezenty dla Stefy, których nie miałem prawa przewozić bez cła. Pani była w tej samej sytuacji, ponieważ wiozła męskie rzeczy. Przed inspekcją celną w Stołpcach tymczasowo zamieniliśmy rzeczami i bez żadnych opóźnień przeszliśmy kontrolę, po czym rzeczy wróciły do właścicieli. Tylko z rowerem wyszedł absurd. Polacy w Stołpcach ogłosili, że toczą teraz wojnę celną z ZSRR i nie wpuszczają tam «maszyn». Na tej podstawie zatrzymali rower. W Niegorełym powiedziałem o tym naszym celnikom. Dwa tygodnie później, po przybyciu do Gorek, otrzymałem wiadomość od mińskiego urzędu celnego, że mój rower jest u nich i mogę go odebrać”.
Kontrola szczegółowa
Po polskiej kontroli celnej pociąg jechał do stacji Niegorełoje. Tam pasażerowie wychodzili z rzeczami i przechodzili do sali celnej, gdzie zaczynała się radziecka odprawa. Została ona opisana w polskiej gazecie „Echo” z 1933 r.: „W ciągu ostatnich dni na granicy radziecko-polskiej w Niegorełym sowieccy urzędnicy zintensyfikowali kontrolę celną. Ci, którzy podróżują, są rozbierani do koszuli. Kiedyś przez taką kontrolę przeszła żona jednego z najwyższych pracowników zagranicznej ambasady”.
W latach 30. zagraniczni dyplomaci często wpadali w pułapki sowieckich celników. To „przechwycili” japońskiego konsula, który próbował wywieźć w walizkach obywateli radzieckich, a to polskiemu urzędnikowi z konsulatu z Mandżurii zabrali dokumentację służbową, musiał więc pisać skargę i dzwonić do Warszawy.
Ówczesny ambasador ZSRR w Wielkiej Brytanii Iwan Majski w książce Wspomnienia dyplomaty radzieckiego 1925–1945 opisał polsko-radziecką granicę w Stołpcach-Kołosowie-Niegorełym: „W marcu 1935 r. w Moskwie pojawił się Anthony Eden, członek rządu potężnej Wielkiej Brytanii! Było to wydarzenie o dużym znaczeniu politycznym i wywołało liczne komentarze w prasie. Decyzją rządu radzieckiego towarzyszyłem Edenowi w jego podróży z Berlina do Moskwy. Pociąg z Zachodu przychodził do Stołpców i tu (ze względu na różnicę szerokości toru kolejowego Polski i ZSRR) pasażerowie musieli przejść na drugą stronę dworca, gdzie czekał już pociąg radziecki. Szedłem obok Edena. Kiedy zbliżyliśmy się do radzieckiego pociągu, Eden nagle zatrzymał się i ze zdziwieniem wykrzyknął: «Wow! Od razu masz jasny obraz gigantycznych rozmiarów swojego kraju!»”.
Podróże VIP-ów przez korytarz graniczny w Kołosowie odbywały się w ciągu całego dwudziestolecia międzywojennego. Pisały o tym polskie, radzieckie i inne periodyki. Na przykład w maju 1930 r. „Dziennik Wileński” poinformował czytelników o wyjeździe zagranicznych biznesmenów do Mińska: „Grupa angielskich i niemieckich przemysłowców udała się przez Stołpcy na terytorium radzieckiej Białorusi. Wezmą oni udział w Mińsku w szeregu negocjacji dotyczących eksploatacji lasów w okręgu Mińskim. Jak udało się dowiedzieć, rząd radziecki zamierza sprzedać 20 tysięcy hektarów starego lasu”.
Korpus Ochrony Pogranicza na zdjęciu reportera magzynu LIFE w Kołosowie (fot. za Facebook)
Niestety nie wiadomo na pewno, jak zakończyły się negocjacje „kapitalistów” z przedstawicielami „pierwszego kraju robotników i chłopów”, ale wycinka lasów granicznych na początku lat 30. po stronie radzieckiej rzeczywiście miała miejsce. Oprócz tego, że strona radziecka dążyła do zarobienia pieniędzy, chciała również utrudnić przechodzenie przez granicę przemytnikom i sabotażystom.
Wiersz o paszporcie
Po radzieckiej kontroli celnej pasażerowie polskiego pociągu przesiadali się do sowieckiego „Expressu Mandżurskiego” i jechali do Mińska lub dalej, a pusty pociąg PKP wracał do Stołpców. Z kolei radziecki pociąg, jadący od strony stolicy BSRR na zachód, zatrzymywał się na stacji Niegorełoje. Pasażerowie wychodzili na kontrolę, po której wracali do tego samego sowieckiego pociągu i jechali do Stołpców, gdzie ponownie wysiadali i kierowali się już do polskiej kontroli celnej. Po warszawskiej stronie dworca pasażerowie z ZSRR wsiadali do polskiego pociągu, a pusty radziecki wracał.
Jednym z wielokrotnie podróżujących do Stołpców był Władimir Majakowski. Oto jak w artykule Powierzchność Warszawy opisał swoje wrażenia w 1927 r.: „Stołpce. Placówka Straży Granicznej. Elegancki budynek. Biały, jakby ze złota. Jak ta stacja różni się od naszych brudnych stacji. Myślę, że jeśli tak dalej pójdzie, Polska naprawdę się wzbogaci. […] W pociągu z Warszawy do Niegorełoje na dziesięć wagonów (nie zmniejszam) jechało siedem osób. Obok naszego wagonu ciągnął się jeden całkowicie pusty miękki, jeden całkowicie pusty twardy, a obok wagon z tylko jednym pasażerem. Prawdopodobnie jest to rzadkość, ale nawet dla rzadkości pasażerów wciąż niewiele”. To tutaj, w Stołpcach, narodził się słynny Wiersz o radzieckim paszporcie.
W drodze do Chin
Ile pociągów kursowało dziennie przez granicę? Pierwszy – z Paryża przez Berlin – wyjeżdżał z Warszawy w kierunku Stołpców o godz. 9:50. Miał tylko miejsca siedzące. Na stację Niegorełoje przybywał o 20:08. O 21:37 radziecki „Express Mandżurski” wyruszał z Niegorełoje, do Moskwy. W nim były tylko kuszetki. W poniedziałek i czwartek pociąg jechał do Władywostoku, we wtorek i piątek do Chabarowska, w niedzielę do Irkucka, w środę i sobotę do Mandżurii. W ostatnim przypadku pociąg jechał do stacji granicznej Otpor (do 1929 r. Zabajkalsk; stacja została przemianowana po walkach na kolei wschodnio-chińskiej) na granicy z Mandżurią.
Autor artykułu Ihar Mielnikau jest członkiem grupy rekonstrukcyjnej
Wrażenia z przedwojennej granicy polsko-radzieckiej w Kołosowie pozostawił w swojej książce Chiny – Sybir – Moskwa białoruski ksiądz katolicki Józef Hermanowicz, który w drodze do Chin w 1932 r. przekroczył kordon: „Około południa przyjechaliśmy do Baranowicz i przenieśliśmy się do międzynarodowego pociągu, jadącego z Paryża przez Niemcy i Polskę do Stołpc na granicy z sowiecką Białorusią. W wagonie znaleźliśmy tylko dwie osoby, które również jechały przez Rosję. To byli Chińczycy. Jeden z nich był starszy, czterdziestolatek, drugi – młodzieniec w wieku 19 lat. […] W końcu pociąg się zatrzymał. W oknach nie widzimy nic specjalnego, jednak serce bije, słychać puls w skroniach – pewnie teraz coś będzie?
– Pański paszport?
Czy to są już sowieccy kontrolerzy? Gdzie jest granica? Przyglądam się bardzo uważnie, ale nigdy jej nie widzieliśmy. Przeszliśmy «Rubikon» – i nie wiemy, gdzie. Tak, nie ma czasu na rozumowanie: paszporty, wizy. Kontroler i kilku urzędników zaglądają każdemu do paszportu i do oczu: zabierają papiery. Każdy urzędnik, jak widać, jest obcięty rewolucyjnym sierpem i oblany młotem, wciągnięty w sznurek, jakby połknął długi kij przycięty do wspólnej proletariackiej mody”.
Ponadto przez Kołosowo-Niegorełoje jechał „North Express” z Calais przez Paryż, który wyjeżdżał z Warszawy o godz. 16:45 (w poniedziałki, środy i piątki) i docierał do Niegorełoje o 1:22. Były tam tylko wagony sypialne. Pociąg do Moskwy odjeżdżał o 2:38 we wtorek, czwartek i sobotę.
Ihar Melnikau - doktor historii. Zajmuje się okresem międzywojennym na terenie województw północno-wschodnich II RP, przedwojennej granicy polsko-radzieckiej na Białorusi, oraz służby Białorusinów w przedwojennym Wojsku Polskim. Autor 15 monografii historycznych. Laureat nagrody im. L. Sapehy w 2020 za zachowanie historycznej spuścizny Białorusi.
Rola granicznego przejazdu kolejowego Stołpce-Kołosowo-Niegorełoje zaczęła się zmniejszać po przyłączeniu północno-wschodnich województw II RP do BSRR w wyniku agresji ZSRR z 17 września 1939 r. Na stacji Niegorełoje przed atakiem Niemiec na ZSRR nadal stacjonowała radziecka straż graniczna, jednak celnicy stamtąd przenieśli się do Brześcia. I to właśnie to miasto od jesieni 1939 do lata 1941 r. (i po II wojnie światowej) zaczęło odgrywać rolę głównej zachodniej bramy do Związku Radzieckiego.
Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.