Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Transatlantyk > Bistro / 12.09.2021
Jarosław Kociszewski

Podcast: Świat na granicy obłędu z powodu Covid-19. Infodemia jest nie mniej groźna od pandemii

Nikt nie może czuć się bezpiecznie dopóki gdziekolwiek na świecie istnieć będzie niewygaszone ognisko koronawirusa. Paweł Grzesiowski, lekarz zajmujący się chorobami infekcyjnymi, przedstawia obecny obraz pandemii Covid-19 i mówi jak może się rozwijać. Uważa przy tym, że ludzkość jest na granicy obłędu. Jego objawem jest infodemia, antynauka i niepohamowany zalew dezinformacji.
Foto tytułowe
(Shutterstock)



W różnych częściach świata choroby, w tym covid-19 przebiegają w sposób odmienny i w nierównomiernym tempie. Stąd fale pandemii wirusa, który lepiej się rozprzestrzenia w miesiącach chłodnych, uzależnione są od zmian pór roku na poszczególnych kontynentach. Intensywność pandemii zależy także od mobilności ludzi i interakcji między nimi.

Kluczowe znaczenie mają próby zaburzania naturalnego cyklu krążenia wirusa w środowisku. Szczepienia, maseczki i lockdowny skutecznie spowalniają rozprzestrzenianie się choroby, choć jej nie eliminują. W miejscach, w których wirus intensywnie się namnaża, zaczyna się zmieniać i mutować w sposób często niemożliwy do przewidzenia.

Ludzkość odzwyczaiła się od zagrożeń. Ludzie oczekują, że wszystko będzie miało swój początek i koniec. Pandemia tak nie przebiega i możliwe, że trzeba przygotować się na długą obecność wirusa w naszym otoczeniu. O ile początek pandemii wyglądał stosunkowo optymistycznie dzięki szybkiemu wynalezieniu szczepionek, to nowe warianty wirusa częściowo przełamują odporność poszczepienną. To zwiększa niepewność wśród ludzi, którzy niejednokrotnie otrzymują sprzeczne komunikaty od władz i ekspertów.

- Z tego powodu wiele osób odrzuca naukę, bo ktoś, kto tyle razy zmienia zdanie w krótkim czasie, traci wiarygodność – mówi Paweł Grzesiowski. – Cały czas musimy mówić o tym, że wiarygodnym jest tylko ten, kto modyfikuje swoje zdanie w świetle faktów.

Zdaniem eksperta, Sars-CoV-2 jest młodym wirusem, który z łatwością mutuje, a nowe warianty są roznoszone po całym świecie w wyniku ruchu ludności. Stąd szybie rozprzestrzenienie się wariantu Dela pochodzącego z Indii i szansa, że wariant Mu z Ameryki Południowej, czy niebezpieczny wariant C1 zaobserwowany w RPA, nie uzyska zasięgu globalnego. Jest szansa, że z czasem, w miarę nabywania odporności przez ludzi, którzy chorowali lub się zaszczepili, Covid-19 stanie się stosunkowo łagodną chorobą dziecięcą, podobnie do innych koronawirusów. Grzesiowski przestrzega, że nie można mieć pewności, że tak się stanie, bo zawsze może pojawić się nowy, groźny wariant nieznany dla pamięci immunologicznej.

O ile w przypadku grypy istnieje system przewidywania, jaki wariant może dominować w kolejnym sezonie, co pozwala na dostosowywanie szczepionek, to w przypadku Sars-CoV-2 taki mechanizm nie istnieje. Także żadna z koncepcji walki z chorobą nie przyniosła dotychczas pełnego sukcesu, jednak poszczególnym krajom udaje się zmniejszyć liczbę zachorowań. Dlatego dla spowolnienia pandemii konieczna jest ścisła ochrona granic obejmująca kwarantannę, testy czy paszporty covidowe. Nie chodzi o zamykanie granic, ale o kontrolowanie zdrowia podróżnych, jak Tajwan czy Nowa Zelandia.

Grzesiowski podkreśla, że ważnym elementem ochrony osobistej jest oddychanie powietrzem filtrowanym przez maski medyczne. Ponadto niezwykle istotne są szczepienia ograniczające ciężkie zachorowania. Obecne szczepionki nie są w pełni skuteczne, lecz zaszczepieni chorują lżej i krócej, dzięki czemu wirus słabiej mutuje. Z kolei powszechne, bezpłatne i częste testowanie pozwoli sprawne izolować chorych jeszcze bardziej zmniejszając ryzyko mutacji wirusa.

Najmniej medycznym, lecz nie mniej ważnym, elementem walki z pandemią jest informacja, a przeciwdziałanie dezinformacji jest równie ważne, jak pozostałe metody walki z pandemią, czyli kontrola granic, maseczki, szczepienia i testy.

Dezinformacja, infodemia jest równie niebezpieczna, a może wręcz bardziej niebezpieczna niż sama pandemia, a fałszywe informacje powodują wśród ludzi straszne szkody. Ludzie wierząc w fałszywe informacje mogą sobie bardziej zaszkodzić, niż gdyby w ogóle Internetu nie czytali.

Pandemia jest testem współpracy i myślenia globalnego. Zdaniem Grzesiowskiego choroba pokazała, że ludzie pozbawieni wyobraźni i wiedzy, ale posiadający władzę, potrafią spowodować ogromne szkody w miejscach, w których medycyna i nauka stały się zakładnikami celów politycznych. Poleganie na Świtowej Organizacji Zdrowia (WHO) i organizowanej przez nią wymianie informacji to za mało. Świat potrzebuje ujednoliconej niepodważalnej strategii, która nie jest podporządkowana lokalnym i doraźnym celom politycznym. Tymczasem ludzkość jest rozproszona i zagubiona w działaniach, których cele często nie są czyste.

- Róbmy swoje, bądźmy przygotowani, dbajmy o swoje otoczenie – mówi Grzesiowski. - To jest bardzo ważne, choć dotyczy skali mikro. W skali globalnej te działania indywidualne niewiele dadzą, a decyzje muszą zapadać na zupełnie innym szczeblu. Pandemia pokazała, że jesteśmy słabi jako gatunek, bo rezygnujemy ze skutecznych środków walki z zagrożeniem, czego przykładem jest infodemia i niepohamowany zalew dezinformacji czy antynauki na całym świecie - dodaje.
Paweł Grzesiowski - lekarz specjalizujący się profilaktyką i terapią chorób infekcyjnych.

Podcast został sfinansowany z grantu przyznanego przez Departament Stanu USA. Opinie, stwierdzenia i wnioski zawarte w tym podcaście należą do jego autorów i nie muszą odzwierciedlać stanowiska Departamentu Stanu USA.