Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze > Majdan / 21.11.2021
Jarosław Kociszewski

Podcast: Dla Litwinów kryzys Białoruski to nie tylko granica i migranci

Kryzys migracyjny dla Litwinów jest bardzo realny, bo z Wilna do granicy z Białorusią można dojechać w pół godziny. Do tego bezpieczeństwu stolicy zagraża białoruska elektrownia jądrowa. Litwini są podzieleni politycznie, a presja migracyjna potęguje napięcia wywołane przez Covid-19. Niemniej emocje nie są tak wielkie jak w Polsce, a Wilno stara się umiędzynarodowić i rozwiązać problem zdając sobie sprawę, że za działaniami Mińska stoi Moskwa.
Foto tytułowe
(Shutterstock)



Kryzys graniczny wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki jest dla Litwinów nie tylko bardzo namacalny, ale także potencjalnie bardzo niebezpieczny. Z jednej strony z Wilna, stolicy kraju, do granicy można dojechać samochodem w pół godziny. Kwestia napływu migrantów przez długą granicę to tylko część problemu. Litwini obawiają się także położonej niedaleko granicy elektrowni jądrowej, która, w przypadku awarii, może zagrozić mieszkańcom Wilna w taki sposób, w jaki Czarnobyl zniszczył Prypeć.

Podejście do Białorusi i migracji jest kolejną, obok pandemii Covid-19, kwestią, która politycznie dzieli Litwinów, chociaż w sposób nie tak gwałtowny i emocjonalny, jak Polaków. Wilno spokojnie i racjonalnie stara się rozwiązać sprawę migracji wysyłając dyplomatów do krajów, z których samolotami są przywożeni do Mińska. O wsparcie poproszono także Frontex. Nikodem Szczygłowski od lat mieszkający w Wilnie podkreśla, że ich obecność wywołała pewne zdziwienie, bo funkcjonariusze europejskiej agencji z siedzibą w Warszawie przyjechali samochodami na polskich numerach rejestracyjnych.

Równocześnie powstaje bariera na długiej granicy i stosowany jest push back, choć osoby szczególnie zagrożone otrzymują pomoc i nie są wypychane za granicę. Migranci mają też możliwość złożenia wniosków azylowych. Obozy uchodźców wywołały protesty sympatyków prawicy. Z kolei obozy odwiedził katolcki biskup z Wilna zapewniając o wsparciu i pomocy kościoła. Pomimo wprowadzenia stanu wyjątkowego w rejonie granicy, rząd tylko na krótko zamknął ten obszar przed dziennikarzami. Obecnie mogą relacjonować wydarzenia, a straż graniczna udziela wyczerpujących informacji.

Szczygłowski podkreśla, że Litwini zdają sobie sprawę ze złożoności sytuacji i wielu z nich nie ma wątpliwości, że jest to sztuczny kryzysy wywołany przez Łukaszenkę, który równie szybko może go rozwiązać. Przy tym w tle jaki się Rosja Putina, która ma tu także swoje interesy.



Cała seria podcastów Białoruskie przebudzenie
Projekt dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Fundacji Solidarności Międzynarodowej ani Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.