Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Fale migracji nie są niczym nowym. Ruchy ludności towarzyszą nam od antyku. Kryzys klimatyczny jedynie to wzmaga. Możemy skorzystać z doświadczeń z przeszłości. Beata Kowalska, socjolożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, mówi o błędach polityków i brakach w polskiej edukacji. A przecież tak bardzo szczycimy się "polską gościnnością." Ale czy wiemy, co ona oznacza?
(Shutterstock)
- Jesteśmy w przełomowym momencie - mówi prof. Beata Kowalska, socjolożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Fale migracyjne były do przewidzenia. Dobre teksty na temat potencjalnych zagrożeń związanych z tzw. wojnami klimatycznymi mogliśmy przeczytać dobre dwie dekady temu. Jeden z głównych raportów, który dokładnie przewidział moment, w którym jesteśmy, powstał ponad trzydzieści lat temu. W związku z tym to, co widzimy w tej chwili zupełnie nie dziwi. Wiemy również doskonale, że stawianie murów i zasieków niewiele daje, bo fale migracyjne mają to do siebie, że po prostu je opływają. Jeżeli popatrzymy na sytuację polityczną, demograficzną, na kwestie klimatu, nie ma wątpliwości, że mogliśmy się przygotować, bo te wyzwania były dobrze zdefiniowane - dodaje.
Jak to się stało, że nie zauważyliśmy, że szlaki migracyjne są faktem i że się zmieniają? Dlaczego przespaliśmy ten moment? Czy świadczy to źle o polskich uczonych? Czy powinni mówić głośniej to, co wiedzieli od lat? Czego nie dopełnili politycy?
Polska nie brała udziału w europejskiej dyskusji po tzw. kryzysie migracyjnym z 2015 roku. Nie uczestniczyła w programie relokacji, nie miała i nie ma pomysłu, jak przyjąć osoby, które bądź tu będą bądź już tu są. A nie są to żadne fale barbarzyńców, ale ludzie, którzy w krajach, z których przybywali i przybywają poddawani byli najcięższym próbom.
Kluczem jest gościnność, prawo mające w różnych kulturach swoje źródła w bardzo wczesnej starożytności. Gościnność jest błogosławieństwem, ale gościnność jest też nakazem. Dawne teksty uczą, że dzięki gościnności możemy zasłużyć nie tylko na szacunek ze strony ludzi, ale i bogów. Stoicy stawiali te same co my dzisiaj w kontekście migracji pytania: jestem obywatelem świata i co to dla mnie oznacza? Czego to ode mnie wymaga? Jak zdefiniować obcego, innego? Czerpiąc z tej tradycji mamy szansę lepiej zrozumieć naszą obecną sytuację.
Greckie słowo ksenos jest dwuznacznie, stanowi bowiem komponent zarówno w słowie filoksenia, czyli umiłowanie obcego, ale i - ksenofobia - lęk przed obcym. Oznaczało więc i tego, który jest mile widziany, i tego, na którego patrzymy z wrogością. W owej dwuznaczności zawarty jest ów odwieczny problem stosunku do tego, co inne, odmienne, obce. Stosunek pozytywny i negatywny to dwie strony tej samej monety.
Jak to możliwe, że w świecie zbudowanym na wartościach chrześcijańskich staliśmy się obojętni na cierpienie innych?
W Polsce brakuje edukacji o inności.
Podcast z cyklu Kto zabił Homera został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragmenty dzieła Wojna peloponeska Tukidydesa czytał Marcel Nowakowski. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk. Realizacja podcastu, Free Range Productions.
Po Holokauście, Rwandzie, nawet wojnie w Jugosławii, którą większość z nas pamięta - mówi Beata Kowalska - czujemy, że gdzieś się nie sprawdziliśmy. Coś nam umknęło. Gdybym jako socjolożka miała pokazać punkt, w którym się to zaczyna, to powiedziałabym tak: mamy demonizację i dehumanizację obcego i w pewnym momencie przestajemy widzieć człowieka. To jest prosty, precyzyjnie opisany proces. W pewnym momencie nie tylko nie widzimy tych dzieci z Mikołowa, ale też nie jesteśmy w stanie przyjąć wiadomości, że ci ludzie niosą ze sobą straszne historie.