Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze > Marszrutka / 09.08.2022
Dmytro Rybakow

Bitwa o ziarno. Co wynika z paktu o eksporcie zboża z Ukrainy?

Wejście w życie podpisanej przez ONZ, Ukrainę, Turcję i Rosję umowy zbożowej stabilizuje rynek regionalny i światowy, ale daje jednocześnie Kremlowi zielone światło dla zbrodni wojennych.
Foto tytułowe
Płonące pola pod bombardowanym codziennie Mykołajewem. Zdjęcie z 26 lipca (fot. Wikicommons)

24 lutego 2022 roku linia frontu rozciągała się od Białorusi (skąd około 60 grup batalionowo-taktycznych armii rosyjskiej posuwało się do Kijowa) przez Czarnobyl i Czernihów do wybrzeża czarnomorskiego, które zostało zablokowane przez rosyjskie okręty. Jednocześnie rozpoczęto ostrzał rakietowy prawie wszystkich miast obwodowych i dużych obiektów infrastruktury – od Lwowa po Mariupol, Czernihów i Odessę.

Z powodu zdrady w strukturach bezpieczeństwa obwodu Chersońskiego już czwartego dnia rosyjskiej ofensywy Ukraina straciła kontrolę nad ujściem Dniepru i portami handlowymi w Mariupolu i Berdiańsku nad Morzem Azowskim. Mikołajów, który ma dostęp do Morza Czarnego przez rzekę Boh, znalazł się w strefie intensywnego ostrzału artyleryjskiego. Pod kontrolą Kijowa pozostały porty w Odessie i jej miastach-satelitach: Piwdennech i Czarnomorsku, jednak zostały one gęsto zaminowane, aby zapobiec rosyjskiemu desantowi.

Oznaczało to, że Ukraina utraciła bramę, przez którą tradycyjnie odbywało się około 85% eksportu zbóż, nawozów, produktów rolnych oraz wyrobów walcowanych ze stali. Dochody budżetowe z działalności portów morskich wynosiły dotąd co najmniej 8% krajowego PKB.

Po zdobyciu przez Rosjan Wyspy Węży również korzystanie ze strefy logistycznej Dunaju stało się trudniejsze. Kreml planował przekształcić wyspę w przyczółek do lądowania w Besarabii – południowej części regionu Odessy między Dunajem a Dniestrem. Rosyjska strategia ofensywna obejmowała zamknięcie całego korytarza Czarnomorsko-Azowskiego z mołdawskim Naddniestrzem, kontrolowanym przez Rosję od 1993 roku.

Wszystko to sprawiło, że Ukraina utraciła nie tylko jedną piątą terytorium kraju, ale także znaczny potencjał gospodarczy i możliwość eksportu zboża, dla którego poza drogą morską praktycznie nie ma innych kanałów transportu. Naziemna komunikacja była niezwykle przeciążona, w szczególności przez granicę z Polską – główną trasę dostaw paliwa dla Ukrainy oraz wsparcia materiałowo-technicznego niezbędnego do prowadzenia wojny.

Zboże na wagę złota

W 2021 roku Ukraina zajęła piąte miejsce wśród największych światowych eksporterów pszenicy (odpowiadając za 10% eksportu w skali globu), trzecie miejsce w eksporcie kukurydzy (12%) i drugie miejsce w eksporcie jęczmienia (15%). W ostatnich latach eksportowała od 40 do 62 milionów ton zbóż i roślin strączkowych rocznie. Ze względu na brak kanału eksportowego krajowe ceny produktów rolnych w Ukrainie spadły o 40–50% w porównaniu z okresem przedwojennym, podczas gdy ceny światowe prawie się podwoiły. Ogólnie rzecz biorąc, stracone dochody państwa wynoszą około 24 miliardów dolarów, jak wylicza profesor Oleh Niwijewskij, wiceprezes Kyiv School of Economics.

Pomimo kradzieży zboża z elewatorów w obwodach chersońskim i zaporoskim oraz tysięcy hektarów porzuconego lub zniszczonego zboża na linii frontu, odblokowanie portów pozwoli Ukrainie sprzedać ponad 20 milionów ton produktów zbożowych za szacunkowo 10 miliardów dolarów, jak zapewnia Serhij Danyłow z ukraińskiego Centrum Badań nad Bliskim Wschodem.

Biorąc pod uwagę czasowo okupowane terytoria i zniszczone plony, rolnicy zbiorą około 70 milionów ton zboża wobec 106 milionów ton w 2021 roku – podaje Ukraińskie Stowarzyszenie Zbożowe.

Jak zapobiec wybuchowi głodu

Jedynym sposobem na uniknięcie kryzysu żywnościowego w krajach krytycznie uzależnionych od ukraińskiego zboża jest z jednej strony zdobycie przewagi operacyjno-taktycznej w północnym obszarze Morza Czarnego przez Siły Zbrojne Ukrainy, a z drugiej – wysiłki partnerów tego kraju na rzecz poprawy eksportu produktów rolnych.

Pierwszym krokiem stało się wypchnięcie rosyjskich okrętów z ukraińskich wód Morza Czarnego. Operacja ta trwała od kwietnia do początku lipca. Najpierw został zatopiony flagowy okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, krążownik „Moskwa”. Zapewniał on kontrolę nad Wyspą Węży i ujściem Dunaju, jego neutralizacja umożliwiła więc odbicie wyspy pod koniec czerwca.

W ten sposób zniwelowano ryzyko ofensywy na Odessę od strony morza. Zastosowanie przez SZU najnowszych zachodnich środków walki z okrętami, takich jak pociski Harpoon i lekkie wyrzutnie rakietowe HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) pozwoliło dyktować warunki na czarnomorskim teatrze działań wojennych. W tym momencie normalizacja logistyki eksportu zboża została przekazana partnerom Ukrainy w ONZ, których kompetencją jest zapobiegnięcie kryzysowi żywnościowemu w krajach azjatyckich i afrykańskich.

Na takich warunkach w połowie lipca zaproponowano czterostronny format porozumienia, który miał zapewnić eksport zboża przez ukraińskie porty czarnomorskie. Umowa została podpisana przez Ukrainę, Turcję i ONZ z jednej strony, a Turcję, ONZ i Federację Rosyjską z drugiej.

Co zostało formalnie uzgodnione

Ustalono, że statki płynące do ukraińskich portów po zboże i nawozy są kontrolowane w Turcji przez członków Wspólnego Centrum Koordynacyjnego. Składa się on z przedstawicieli wszystkich sygnatariuszy.

Na morzu statkom mogą towarzyszyć bezzałogowce, samoloty wojskowe lub okręty marynarki, jeśli taka decyzja zostanie uzgodniona w ramach Centrum. Strona turecka upierała się przy tym punkcie, bo oznacza on udział jej floty w konwojach. Jak donosi agencja informacyjna Anadolu, w tym celu turecka marynarka wojenna już została ściągnięta z Morza Czarnego i Morza Śródziemnego, w tym okręt podwodny typu 214.

Strona ukraińska zobowiązuje się do rozminowania akwenu portów Odessa, Piwdenne i Czarnomorsk. Według źródeł w Ministerstwie Obrony Ukrainy działania te nie będą prowadzić do zagrożenia militarnego, ponieważ SZU mają wystarczające środki artyleryjskie, aby kontrolować rejon, co potwierdza historia odzyskania Wyspy Węży.

Umowa będzie obowiązywać przez 120 dni od daty podpisania, może zostać przedłużona, jeśli przynajmniej jeden z sygnatariuszy nie zadeklaruje jednostronnego wyjścia. Strony gwarantują bezpieczeństwo statków.

Niestety bezpieczeństwo infrastruktury nie zostało zasadniczo uzgodnione, co już przyznało ONZ. Znamienne, że nie zapewniono mechanizmu egzekwowania odpowiedzialności stron za naruszenie gwarancji bezpieczeństwa.

Właśnie ten fakt pozwolił Rosji bezkarnie uderzyć rakietami balistycznymi w infrastrukturę portu w Odessie już następnego dnia po podpisaniu ugody. ONZ nie wyraziła jeszcze z tego powodu „głębokiego oburzenia”, co zwykła czynić.

Oznacza to, że infrastruktura i pracownicy portu nie będą bezpieczni nawet podczas załadunku towarów. Kwota ubezpieczenia statków i ładunku w takich warunkach może się okazać wyższa od wartości samego zboża.

Zdrada czy zwycięstwo?

Zarówno ukraińscy, jak i zagraniczni eksperci, z którymi rozmawiałem, są gotowi wierzyć, że jeśli strony wdrożą porozumienie, to praktycznie wszyscy zyskają korzyści materialne, natomiast na reputacji najmniej zyska Rosja. Putin straci swój strategicznie ważny wpływ na przywódców krajów Afryki, Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu.

Status zbawcy żywności przejmuje Turcja. I to jest dla niej niezwykle ważna dźwignia w przededniu planowanej wojskowej operacji w Syrii oraz wzmocnienia pozycji w Libii, gdzie tureckie siły specjalne zniszczyły już oddział rosyjskich kondotierów z Grupy Wagnera.

Odblokowanie eksportu pozwoli ukraińskim koncernom rolniczym zakończyć rok budżetowy ze znacznie mniejszymi stratami, niż się obawiały. Wiele przedsiębiorstw rolnych zostanie uratowanych przed bankructwem. Dzięki temu ukraińscy rolnicy będą mogli zebrać plony, na które zwolniono miejsce w silosach, otrzymać dewizy oraz spłacić podatki do budżetu państwa, jak zapewnia Hlib Wyszlinskij, dyrektor wykonawczy ukraińskiego Centrum Strategii Ekonomicznej. „Nie rozwiązuje to problemu stabilnego deficytu budżetowego na poziomie ok. 5 miliardów dolarów miesięcznie, ale pozwala uniknąć niepotrzebnego ryzyka niewypłacalności” – uważa Wyszlinskij.
Płonące pola ze zbożem pod Chersoniem po ataku artylerii Rosji (fot. Wikicommons)

Eksport produktów rolnych stanowi obecnie ok. 5% PKB Ukrainy i w znaczący sposób równoważy dewaluację waluty krajowej. Od końca lutego hrywna straciła już ponad jedną trzecią wartości nominalnej. Reputację odzyskuje ONZ, której działania w ostatnich latach wywołały wiele krytyki z punktu widzenia efektywności i odpowiedzialności. Instytucja wywiązuje się ze swojego bezpośredniego obowiązku – ratowania milionow ludzi w krajach Trzeciego Świata, którym groziłaby niszczycielska inflacja cen żywności i ewentualnie migracja.

Najwięcej zyskała jednak Turcja: 25% rabatu na zakup ukraińskiego zboża oraz prestiżowy status gwaranta stabilności gospodarczej w krajach krytycznie uzależnionych od importu ukraińskiego zboża, szczególnie na Bliskim Wschodzie.

Pierwszy statek towarowy opuścił port w Odessie 1 sierpnia.

Rosja domagała się więcej

W ramach ugody Rosja zniosła cła antydumpingowe na eksport produktów rolnych, nasion, pasz i nawozów, a także sankcje na import leków i sprzętu medycznego. Wskutek tych restrykcji rynek rosyjski opuściło dotąd 14 z 20 międzynarodowych firm przewozowych, które odpowiadały za ok. 70% obrotów towarowych, pisze rosyjska gazeta „Kommiersant”. Potencjał logistyczny FR uległ zatem znacznemu zmniejszeniu.

Najważniejszą rzeczą, którą Rosja zdołała wynegocjować w wyniku umowy zbożowej, jest dostawa komponentów do samolotów Boeing i Airbus, z których ponad 500 „znacjonalizowała” na początku wojny z floty wydzierżawionej przez rosyjskie linie lotnicze. Taka hojność świadczy o tym, że właściciele tych maszyn nie tracą nadziei na odzyskanie ich drogą sądową czy negocjacyjną. „Odblokowując dostawy komponentów, starają się uchronić je przed «kanibalizacją», czyli rozłożeniem na części zamienne w celu utrzymania zdatności do lotu jednostek floty rosyjskiej” – skomentował ekspert Ministerstwa Infrastruktury Ukrainy pod warunkiem zachowania anonimowości.

Umowa daje również Rosji narzędzia do obejścia sankcji gazowych, ponieważ tani rosyjski gaz jest wykorzystywany w produkcji nawozów. Przed wojną udział Rosji w ich dostawach do UE i USA wynosił około 12%. Agencja Reuters zauważa, że Unia jest gotowa odmrozić aktywa kilku banków objętych sankcjami, aby mogły realizować umowy dotyczące handlu żywnością i nawozami.

Zbrodnie wojenne

Haczyk jest jednak ukryty gdzie indziej: czy Rosja w ogóle jest gotowa do wypełnienia swojej części umowy? Te wątpliwości są uzasadnione, zwłaszcza po ostrzale portu w Odessie, który media rosyjskie początkowo nazwały „prowokacją ukraińską”. Udział FR w porozumieniu może być zabezpieczeniem przed uznaniem jej za sponsora terroryzmu, o czym poważnie dyskutuje nie tylko MSZ Ukrainy, ale także Kongres USA.

„Właśnie to może wyjaśnić bezczelny akt zabicia ukraińskich jeńców wojennych w kolonii Oleniwka w obwodzie donieckim 29 lipca: teraz Rosja ma w rękach kartę atutową w postaci paktu o zboże” – uważa Glen Grant, profesor Riga Business School, były analityk Sztabu Generalnego Brytyjskich Sił Zbrojnych. W Oleniwce przetrzymywano część personelu wojskowego garnizonu Mariupolu, którego poddanie w hucie Azowstal nastąpiło pod koniec maja pod ścisłymi gwarancjami ONZ i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. „Teraz Putin może dosłownie pluć na nich wszystkich, rozumiejąc zainteresowanie zarówno Ukrainy, jak i Turcji realizacją korytarza zbożowego” – podsumowuje Grant.

Jak wiadomo, Moskwa zażądała znacznie więcej — w szczególności całkowitego „rozejmu zbożowego”. Oznacza to zawieszenie ognia na całej linii frontu na czas odblokowania ukraińskich portów. „To podstawowy interes Putina, ponieważ jego wojska na froncie wschodnim wyczerpały potencjał ofensywny, wymagają uzupełnienia i przegrupowania, a na froncie południowym znajdują się w skrajnie niekorzystnej pozycji taktycznej” – mówi mi ekspert wojskowy Oleg Żdanow, były pracownik Sztabu Generalnego SZU.

Na odprawie po podpisaniu umowy sekretarz generalny ONZ António Guterres powiedział, że świat może wreszcie odetchnąć z ulgą. Tego dnia giełda w Chicago faktycznie odnotowała trzyprocentowy spadek cen pszenicy. „Jednocześnie nie ma sensu, by Rosja rezygnowała z szantażu głodem w celu wywarcia presji na Ukrainę, zwłaszcza w obliczu zbliżającej się zimy, kiedy UE będzie zmuszona zmierzyć się z bezprecedensowym niedoborem gazu” – podsumowuje Żdanow.

Czy istniał tajny protokół?

Za kulisami zapewne dyskutowano również warunki bardziej interesujące Rosję, takie jak dalsze złagodzenie zachodnich sankcji. Wbrew propagandzie Kremla o tak zwanej „substytucji importu” wyrządzają one znaczne szkody rosyjskiej gospodarce. Przykładowo koncerny Rosnieft i Gazprom mogą wkrótce wznowić dostawy ropy do krajów trzecich, co było zakazane przez czwarty pakiet sankcji. Decyzja ta została podjęta przez przedstawicieli państw UE, aby – jak przekazał Reuters – „uniknąć negatywnych konsekwencji dla bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego na świecie”.
Mińsk-2, ugoda o przerwaniu ognia na Donbasie, zawarta w styczniu 2015 roku, faktycznie zamieniła pierwszy etap wojny rosyjsko-ukraińskiej w konflikt zamrożony w statusie okupacji części obwodów Ługańskiego i Donieckiego. O to samo, tylko włącznie z południem Ukrainy, chodziło Rosji na negocjacjach w Mińsku i Stambułu w marcu 2022 roku.

W Jemenie mieszka 3,5 milionów ludzi, którzy cierpią głód. Co roku kraj importuje około 3 milionów ton pszenicy, z czego 26% pochodzi z Ukrainy. Inne państwo, Sri Lanka, znalazło się w stanie niewypłacalności ze względu na inflację cen żywności. W 75% jest zależne od importu zbóż z Ukrainy.

Zboże dostarczane do krajów Bliskiego Wschodu przez pośredników o niepewnej reputacji, rzekomo w celu uniknięcia „kryzysu humanitarnego”, może zostać zatrzymane w portach UE i Turcji, gdyż znaczna jego część została skradziona z okupowanych terytoriów Ukrainy. Niedawno libańskie władze aresztowały statek ze skradzionym ukraińskim zbożem, jak donosi Bloomberg.

Ziarno zmieszane z krwią

Mimo że wejście w życie umowy zbożowej stabilizuje rynek regionalny i światowy, jednocześnie daje Kremlowi zielone światło dla zbrodni wojennych.

W nocy 31 lipca pocisk balistyczny wystrzelony z Krymu na Mikołajew zabił prezesa najpotężniejszej ukraińskiej firmy rolno-inwestycyjnej Nibulon, Ołeksija Wadaturskiego, zwanego architektem zbożowego porozumienia po stronie ukraińskiej.

Jego dom nie znajdował się nawet w pobliżu obiektów wojskowych na przedmieściach Mikołajowa, a pociski S-300 przystosowane do celów naziemnych należą do nowoczesnej broni precyzyjnej. Wielu ekspertów kojarzy tę śmierć z rosyjską zemstą za porozumienie, którego ostateczna wersja nie przypominała swego rodzaju „Mińsk-3”, na co liczył Putin. Do tej wersji wydarzeń nawiązał Andrij Kostin, prokurator generalny Ukrainy, donosi Interfax-Ukraina.

Najbardziej jednak nieprzewidzianą konsekwencją oficjalnej obecności Rosji w zawarciu ugody międzynarodowej – po raz pierwszy od inwazji – jest egzekucja jeńców wojennych garnizonu Mariupol w więzieniu w Oleniwce 29 lipca.
Dr Dmytro Rybakow, mieszka w Kijowie. Jest dziennikarzem ekonomicznym. Współpracuje z Mind.ua. Absolwent Instytutu historii Uniwersytetu Jagiellońskiego i oraz Kyiv School of Economics

Inne artykuły Dmytro Rybakowa

Wracając do ostrzeżeń Glena Granta, strona rosyjska będzie w stanie popełniać takie ostentacyjne zbrodnie pod parasolem udziału w pakcie zbożowym.

Pytanie, ile jeszcze takich ukraińskich Katyni wytrzyma cynizm społeczności międzynarodowej i samej ONZ? Ten ostatni wciąż ma nadzieję na porozumienie z Rosjanami, ale, jak pokazuje historia, rachunki za takie umowy z Rosją prędzej czy później trzeba będzie płacić krwią. Póki co – krwią Ukraińców.



Publikacja tego tekstu jest współfinansowana ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu RITA - Przemiany w regionie, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji oraz ze środków Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.