Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Transatlantyk > Hanza / 04.03.2023
Mattia Nelles

Słabe ogniwo Zachodu? Niemcy a rosyjska wojna przeciwko Ukrainie

Wszystko wskazuje na to, że rosyjska inwazja na Ukrainę szybko się nie zakończy. Dlatego kluczowe pytanie brzmi, czy Zachód jest w stanie uzyskać polityczne poparcie dla przekazania Ukrainie niezbędnego sprzętu. Mając na uwadze intensywność walk, należy przygotować się na konieczność utrzymania dostaw przez najbliższe miesiące, a nawet lata.
Foto tytułowe
Brama Brandemburska w Berlinie. Demonstracja poparcia dla Ukrainy w rok po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji (fot. Twitter)

Pod koniec 2022 roku, po wyzwoleniu Chersonia i części obwodu chersońskiego na zachód od Dniepru, linia frontu się ustabilizowała. Nie widać jednak końca wojny rosyjsko-ukraińskiej. Od początku rosyjskiej pełnoskalowej inwazji Ukrainie udało się wyzwolić ponad 45 tysięcy kilometrów kwadratowych swoich ziem.

Mimo to według danych Institute for the Study of War Rosja nadal kontroluje około 17% powierzchni Ukrainy, w tym Krym i Donbas. Obecnie rozpoczyna wiosenną ofensywę. Jej gospodarka jest przestawiana na wojenne tory i dostosowywana do sankcyjnych ograniczeń. Zmobilizowanie 300 tysięcy żołnierzy, w tym dziesiątek tysięcy więźniów, oraz dotychczasowe wysokie straty wskazują na to, że Moskwa chce, aby wojna trwała długo.

Podejście ad hoc

Większość zachodnich gospodarek nie zdążyło się jeszcze dostosować do nowej rzeczywistości. Niemcy przyjęły pakiet wydatków na armię w wysokości 100 miliardów euro i ogłosiły, że budżet niemieckiego ministerstwa obrony będzie nadal rosnąć, ale osiągnięcie natowskiego celu 2% PKB na obronność zajmie lata. Tylko pod koniec grudnia 2022 roku Stany Zjednoczone ogłosiły, że potroją produkcję pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm, aby zaspokoić wysoki popyt ze strony Ukrainy. Produkcja jest jednak nadal mniejsza niż zapotrzebowanie.

Istotne jest pytanie, czy zachodnia koalicja może dostarczyć Ukrainie amunicję, części zamienne, nowy sprzęt i systemy uzbrojenia potrzebne do kontynuowania obrony przez kolejne miesiące, a może i lata. Dobrym sygnałem jest przeniesienie do Europy amerykańskiego dowództwa. Najwyższy czas, aby udzielona pomoc została przekształcona z doraźnej w bardziej stabilną i strategiczną. Bez stałego napływu amunicji i szkolenia ukraińskich żołnierzy Kijów będzie miał trudności z użyciem broni, która już została dostarczona, w tym niedawno zapowiedzianych czołgów, i wyzwoleniem wszystkich okupowanych przez Rosję terytoriów. Zasadnicze pytanie brzmi jednak, czy Zachód jest wystarczająco zjednoczony i ma dostatecznie silną wolę polityczną, aby utrzymać nie tylko krytyczną pomoc wojskową w perspektywie krótkoterminowej, ale także zapewnić spójne wsparcie polityczne, dyplomatyczne, finansowe, gospodarcze i humanitarne przez cały 2023 rok i później.

Rosyjskie cele wojenne

Maksymalistyczne cele Rosji nie uległy zmianie pomimo wycofania się z Chersonia i okolic Charkowa. Rosja wciąż próbuje podporządkować sobie całą Ukrainę, nawet jeśli nie wydaje się to obecnie wykonalne. Teoria zwycięstwa Putina opiera się na założeniu, że zachodnia determinacja osłabnie, a pomoc ostatecznie ustąpi. Jedynie w tym scenariuszu Rosja ma szansę zrealizować swoje ambicje. Mobilizacja ustabilizowała sytuację na froncie, a śmierć rosyjskich żołnierzy kupuje Rosji czas na przygotowanie swojej gospodarki i przystosowanie się do sankcji.

Od lutego 2022 roku wiemy, jak źle Putin i jego służby wywiadowcze oszacowali ukraińską odporność i gotowość do przeciwstawienia się agresji. Podobnie jak wielu zachodnich agentów wywiadu i planistów wojskowych, rosyjskie przywództwo wierzyło, że Ukraina upadnie pod naporem błyskawicznej inwazji. Poza tym Putin całkowicie nie docenił gotowości i zdolności Zachodu do nałożenia sankcji i wsparcia Ukraińców. Oparcie nadziei Putina na słabnącym wsparciu Zachodu może jednak okazać się słuszne, jeśli nie rozwiążemy rosnących napięć gospodarczych i społecznych, a także nie stworzymy spójnej narracji o tym, dlaczego zwycięstwo Ukrainy leży w naszym wspólnym – europejskim i transatlantyckim – interesie. Naszym zadaniem jest wytłumaczenie społeczeństwu, dlaczego należy stanąć po stronie Ukrainy i utrzymać nasze wsparcie w dłuższej perspektywie. Ukraińcy udowodnili, że chcą i potrafią przeciwstawić się Putinowi za wszelką cenę, ale czy my na Zachodzie jesteśmy w stanie zrobić to samo i realnie ich wesprzeć?

Niemcy a wojna

Polityka Berlina wobec wojny ma szczególne znaczenie ze względu na siłę i zaangażowanie Niemiec w Europie Wschodniej. Obraz tej polityki nie jest jednoznaczny. Niemieckie społeczeństwo jest coraz bardziej zaniepokojone wewnętrznymi problemami, ale gotowość do wspierania Ukrainy pozostaje wysoka. Poparcie niemieckiego społeczeństwa nie powinno być jednak brane za pewnik.

Na razie niemieccy i amerykańscy przywódcy, w tym kanclerz Olaf Scholz, powtarzają, że Ukraina musi zwyciężyć i że Niemcy będą ją wspierać „tak długo, jak będzie to konieczne”. Te deklaracje są słuszne, ale niewystarczające.
Społeczeństwo będzie coraz częściej domagać się, aby przekazywać mniej funduszy na pomoc Ukrainie, jeżeli powód, dla którego to wsparcie warto utrzymać, nie będzie stale przypominany. Bez spójnej narracji, dlaczego zwycięstwo Ukrainy leży w strategicznych interesach Niemiec i Europy, w najbliższych tygodniach lub miesiącach możemy spodziewać się znacznych spadków poparcia


Ukraińska gospodarka w czasie wojny

Od pierwszego dnia wojny Rosja atakowała ukraińską infrastrukturę energetyczną. Jej celem jest doprowadzenie do tego, by większe ukraińskie miasta stały się niezdatne do zamieszkania, oraz przetestowanie i ewentualne złamanie ukraińskiej i zachodniej determinacji oraz znaczne osłabienie zdolności obrony powietrznej Ukrainy. Ukraińscy sojusznicy pomagają w rozwiązywaniu krótkoterminowych skutków rosyjskiego terroru energetycznego. Wyzwaniem pozostaje przywrócenie infrastruktury energetycznej do swej pełnej efektywności.

Ukraina będzie nadal uzależniona od wsparcia Zachodu. Niestety praktycznie nie ma dostępu do międzynarodowych rynków finansowych, a dług w stosunku do PKB osiągnął już poziom ponad 100%. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju prognozuje, że PKB Ukrainy skurczy się w tym roku o co najmniej 30%.
Mattia Nelles jest ekspertem ds. Ukrainy. Obecnie pełni funkcję doradcy ds. polityki zagranicznej dla niemieckiej partii Zielonych.

Artykuł jest skróconą wersją eseju, który ukazał się w raporcie „Europe and the War in Ukraine: DE-PL-UKR Perspectives”. Powstał on w ramach czwartego niemiecko-polskiego okrągłego stołu o Wschodzie. Organizują go Kolegium Europy Wschodniej i Austausch we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla i Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Natomiast zdaniem Banku Światowego spadnie aż o 35%, a w przyszłym roku wzrośnie tylko o 8%. Roczna inflacja we wrześniu osiągnęła 25%, a Narodowy Bank Ukrainy prognozuje, że do przyszłego roku osiągnie 28%. Budżet Ukrainy na 2023 rok będzie miał znaczną lukę, którą może wypełnić tylko dzięki międzynarodowej pomocy finansowej. Jeżeli nie zostanie ona przekazana na czas, Ukraina będzie zmuszona drukować więcej pieniędzy, a to jeszcze zwiększy i tak już wysoką stopę inflacji. Stały napływ zachodnich pieniędzy jest deską ratunkową dla przeciążonego ukraińskiego budżetu. Jeżeli zostanie ograniczony, może to znacznie osłabić zdolność Ukrainy do dalszego oporu i walki z rosyjską agresją.