Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Moscoviada > Samowar / 08.06.2023
Adam Lelonek

Rosyjscy dyplomaci szerzą dezinformację. Polacy też są na nią narażeni

Identyfikacja i analiza obcych ingerencji i manipulacji informacyjnych, a następnie przeciwdziałanie im to jedne z największych wyzwań, przed którymi Zachód staje już dziś i w dającej się przewidzieć przyszłości.
Foto tytułowe
(Shutterstock)


Od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku projekt Beacon Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego (IRI) przeprowadza analizy treści mediów internetowych państw Europy Środkowo-Wschodniej w celu śledzenia kluczowych narracji, które mogą osłabić poparcie dla Ukrainy.

Obserwowaliśmy trendy z portali, forów, blogów, Facebooka, Twittera, YouTube’a i Reddita związane z trzema głównymi tematami: sankcjami wobec Rosji, uchodźcami i NATO. W okresie zimowym dołączyliśmy do tego bezpieczeństwo energetyczne. W raporcie specjalnym wydanym w rocznicę inwazji uwzględniliśmy również trzy inne narracje: laboratoria biologiczne, „denazyfikację” i potencjalną wojnę nuklearną. Dane zostały zebrane od lutego 2022 do lutego 2023 roku.

Ponadto opracowano narzędzie do monitorowania aktywności oficjalnych stron wybranych rosyjskich placówek dyplomatycznych na Facebooku, aby zapewnić szerszy wgląd w potencjalne obszary wzmożonej dezinformacji. Wszystkie te działania pozwalają nam uzyskać unikalny wgląd w dane dotyczące przestrzeni informacyjnej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a także w poszczególnych krajach.


Podsumowanie wrogich komunikatów w regionie


Przy uwzględnieniu Bułgarii, Czech, Litwy, Niemiec, Polski, Rumunii, Słowacji, Ukrainy i Węgier oś czasu dla ogólnych i potencjalnie wrogich komunikatów dotyczących wszystkich narracji została zilustrowana na poniższym wykresie. W oparciu o wybrane słowa kluczowe dane zostały ujednolicone, ale dostosowane indywidualnie dla każdego kraju. Inny zestaw słów kluczowych został wybrany do śledzenia ogólnej konwersacji, a inny do identyfikacji potencjalnie wrogich elementów.

Źródło: IRI Beacon Project Study, Microsoft Power BI


Potencjalnie wrogie treści publikowane w tych krajach wykazują powolną tendencję spadkową, choć systematycznie są podejmowane wysiłki w celu rozpowszechniania określonych komunikatów. Biorąc pod uwagę trendy w rozmowach o charakterze ogólnym, istnieją momenty, zwłaszcza w „spokojniejszych” okresach o mniejszej intensywności przepływu informacji, kiedy odsetek potencjalnie wrogich treści stanowi większą część dyskursu w przestrzeni informacyjnej każdego kraju. Szczegółowe dane dotyczące poszczególnych krajów przedstawiono na poniższym wykresie.

Źródło: IRI Beacon Project Study, Microsoft Power BI


Od 15 lutego 2022 do 14 lutego 2023 roku łączna liczba wzmianek o monitorowanych narracjach w każdym kraju przekroczyła 18,6 miliona. Najwięcej odnotowano w Niemczech (ponad 8,4 miliona), Polsce (prawie 4,7 miliona), na Ukrainie (niemal 1,6 miliona ) i w Czechach (ponad 1,3 miliona), następnie w Rumunii (828 tysięcy), Słowacji (787 tysięcy) i Bułgarii (712 tysięcy), najmniej na Litwie i Węgrzech. Jednocześnie liczba potencjalnie wrogich wiadomości dla poszczególnych krajów wyniosła: Niemcy 1,5 miliona, Polska 823 tysiące, Bułgaria 214 tysięcy, Czechy 183 tysiące, Rumunia 135 tysięcy, Słowacja 114 tysięcy, wreszcie Ukraina 98 tysięcy. Wskazuje to, że kraje o największym odsetku wrogich komunikatów dotyczących czterech metanarracji to Bułgaria (30%), Niemcy (18%) i Polska (18%).

Analizując wrogi komponent wśród metanarracji na poziomie całego regionu z wyłączeniem Niemiec (jak pokazano na poniższym wykresie), najpowszechniejsze potencjalnie wrogie narracje dotyczyły: uchodźców (24%), sankcji wobec Rosji (21%), bezpieczeństwa energetycznego (17%) i NATO (9%).

Źródło: IRI Beacon Project Study, Microsoft Power BI


W całym regionie Twitter był najpopularniejszą platformą do rozpowszechniania narracji, z niemal 5,6 miliona tweetów. Drugie miejsce należało do wiadomości internetowych (2,8 miliona wzmianek), a trzecie do Facebooka z prawie 0,9 miliona postów. Fora, blogi, Reddit i YouTube były mniej popularne. W całym regionie źródła wiadomości online zawierały największy odsetek wrogich treści – 26%, blogi, choć mniej znaczące – prawie 23%. Przypadek Twittera jest wyjątkowy, ponieważ w większości monitorowanych krajów nie jest on znaczący: przykładowo w Bułgarii, Rumunii czy na Słowacji odgrywa marginalną rolę i jest tam znacznie mniej obecny wśród ogółu społeczeństwa. Facebook pozostaje jedyną dużą platformą, która jest wpływowa w całym regionie.

Dla porównania liczba wpisów na Twitterze w Bułgarii wyniosła 34 tysiące z 712 tysięcy wszystkich treści online, podczas gdy w Polsce, gdzie było 3,4 miliona tweetów z 4,7 miliona wszystkich treści. Dlatego też dyskusje na Twitterze w tych krajach są zdominowane przez główne i oficjalne podmioty, co wpływa na proporcje między wrogimi i ogólnymi wiadomościami. Innymi słowy, analizowanie sytuacji wyłącznie na podstawie danych z Twittera może zaburzyć prawdziwą skalę i ogólny obraz zagrożeń informacyjnych.

Jeśli jednak uwzględnimy Niemcy w zestawieniu danych, proporcje znacznie się zmienią. Najbardziej potencjalnie wrogie narracje są wówczas związane z bezpieczeństwem energetycznym. Tematy dotyczące uchodźców spadają na drugie miejsce, a komunikacja antynatowska przewyższa tę na temat sankcji. Dane pokazują, że w samej niemieckiej przestrzeni informacyjnej było ponad 3 miliony wyszukiwań związanych z tematem bezpieczeństwa energetycznego.

Analiza oparta o niemieckie źródła


Reakcja na zagrożenia informacyjne w Bułgarii, Polsce i Rumunii


Projekt IRI Beacon współpracuje z partnerami w Bułgarii, Polsce i Rumunii w zakresie przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji poprzez ustanowienie podstaw do tworzenia grup zadaniowych, składających się z podmiotów państwowych i społeczeństwa obywatelskiego.

Projekt został założony przez USAID. Unia Europejska podjęła kroki przeciwko dezinformacji w 2018 roku. Chociaż można to uznać za spóźnione, wiele zrobiono w tej dziedzinie zarówno na szczeblu unijnym i międzynarodowym, jak i na poziomie poszczególnych krajów. Nadal jednak istnieje wyraźna potrzeba dalszych działań.

Identyfikacja i analiza obcych ingerencji i manipulacji informacyjnych, a następnie przeciwdziałanie im to jedne z największych wyzwań, przed którymi Zachód staje już dziś i w dającej się przewidzieć przyszłości. Jednocześnie istnieją podmioty wewnętrzne tworzące, rozpowszechniające bądź wzmacniające wiadomości zbieżne z rosyjską propagandą i dezinformacją. To tylko zwiększa wymagany zakres narzędzi na poziomie krajowym i międzynarodowym.

Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że Bułgaria, Rumunia i Polska mają kilka cech wspólnych. Po pierwsze, wszystkie trzy muszą pracować nad strategiczną komunikacją skierowaną do odbiorców wewnętrznych i zewnętrznych. Infrastruktura cyfrowa i regulacje prawne również muszą zostać dostosowane do aktualnych warunków wojennych. Rządy powinny skupić się na rozwiązaniach, które są elastyczne i obejmują społeczeństwo obywatelskie. Co więcej, państwa te muszą jeszcze zdefiniować zakres odpowiedzialności w kwestii radzenia sobie z zagrożeniami informacyjnymi na wszystkich szczeblach administracyjnych, od władz lokalnych po centralne. Podobnie struktury administracyjne we wszystkich trzech krajach nie wykorzystują w pełni swojego potencjału, podczas gdy zdolności instytucjonalne muszą zostać odpowiednio ocenione, wzmocnione i rozwinięte.

Jednocześnie współpraca między samymi instytucjami państwowymi lub organizacjami społeczeństwa obywatelskiego jest niedostateczna. Rządy powinny znaleźć sposoby na wzmocnienie istniejących, a także nowych sieci przepływu informacji na poziomie krajowym (w ramach administracji, ale także między państwem a społeczeństwem obywatelskim). Konieczna jest również praca na poziomie regionalnym i międzynarodowym. Wreszcie, najwyższym priorytetem powinno być zintegrowanie mediów i umiejętności cyfrowych na wszystkich poziomach krajowych systemów edukacji.


Niebezpieczeństwo od wewnątrz


Według danych z Facebooka przeanalizowanych przez osoby współpracujące z IRI Beacon Project, największy odsetek wrogich narracji na temat Ukrainy można było zaobserwować w Bułgarii, Czechach, Słowacji i Rumunii, przy czym Polska była na przeciwstawnym biegunie. Chociaż badanie niekoniecznie odzwierciedla pełny zakres trendów w przestrzeni informacyjnej dla każdego kraju, pokazuje, że istnieje potencjał do zakłóceń i radykalizacji. Jest to szczególnie istotne, biorąc pod uwagę możliwe przyszłe wybory i populistyczną retorykę, która może zostać zastosowana. Jeśli chodzi o poglądy geopolityczne obecne w źródłach na Facebooku, największe problemy można zaobserwować w Bułgarii (37% prorosyjskich), Czechach (16% antyzachodnich), na Ukrainie (26% nacjonalistycznych), na Słowacji (11% prorosyjskich) i w Niemczech (18% prorosyjskich). Po raz kolejny Polska ma wyjątkowe środowisko przestrzeni informacyjnej z zaledwie 1,6% antyzachodnich, 10% nacjonalistycznych i 1,21% prorosyjskich źródeł.

Szczególnie wymagający jest zjawisko nacjonalizmu. W większości badanych krajów dominująca część wrogich komunikatów podważających poparcie dla Ukrainy pochodzi z lokalnych źródeł, zwłaszcza wysoce ideologicznych mediów i środowisk prawicowych, szczególnie skrajnie prawicowych. Są one głównymi twórcami i nośnikami wrogich narracji, co jest jedną z niewielu wspólnych cech całego regionu pod względem antyukraińskich, prorosyjskich bądź antyzachodnich treści. Obejmuje to wykorzystywanie teorii spiskowych lub populistycznej i dzielącej retoryki, która zbyt często pokrywa się bezpośrednio z rosyjskimi wiadomościami, dezinformacją i propagandą.


Mimo że Telegram nie jest obecnie analizowany w badaniu, stanowi jeden z najważniejszych kanałów rozpowszechniania rosyjskiej propagandy i dezinformacji. Większość narzędzi do nadzorowania mediów nie ma obecnie możliwości monitorowania Telegramu. Jednak mniej zautomatyzowane monitorowanie jest obecnie prowadzone przez coraz większą liczbę jednostek w regionie i na całym świecie (Rosja używa zarówno Telegramu, jak i WhatsAppa w innych regionach, takich jak Ameryka Południowa, Indie czy Azja). Wyjątkowo wymagające środowisko informacyjne pod tym względem wyraźnie widać na Ukrainie, gdzie okoliczności związane z wojną na pełną skalę mogą tylko ułatwić dalsze rozprzestrzenianie się niektórych komunikatorów.

Złożona sytuacja w kraju prowadzi do radykalizacji języka i istnieje poważne zagrożenie, że jakaś forma antyzachodniego dyskursu konspiracyjnego może z czasem wzrosnąć w ukraińskim mainstreamie. Mimo że Ukraińcy w przeważającej większości sprzeciwiają się Rosji i wspierają prozachodni kierunek polityczny, istnieją podmioty oskarżające zachodnie elity o to, że nie są zdecydowane i nie zapewniają wystarczającego wsparcia. Jeśli tego typu narracja zakorzeni się i rozwinie, będzie to miało poważne konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale potencjalnie także dla jej sojuszników w NATO i UE.

Biorąc pod uwagę wszystkie dostępne dane, okazuje się, że obywatele Bułgarii i Słowacji są jednymi z najbardziej narażonych na rosyjską dezinformację i propagandę. Jednocześnie istnieje możliwość wykorzystania różnych wrogich narracji w każdym kraju w danym obszarze. Jednym z największych wyzwań w tej dziedzinie będzie sposób poradzenia sobie z populistyczną i wysoce ideologiczną retoryką i stosującymi ją podmiotami. Priorytetem musi być stworzenie przepisów prawnych i budowanie potencjału w zakresie przeciwdziałania zagrożeniom informacyjnym. Co więcej, skuteczniejszą strategią byłoby unikanie monopolizacji wysiłków na rzecz przeciwdziałania dezinformacji przez służby specjalne (zwłaszcza wojsko) oraz angażowanie się w działania organizacji społecznych na szczeblu lokalnym, regionalnym i międzynarodowym.



Adam Lelonek jest regionalnym koordynatorem w Europie Środkowo-Wschodniej w projekcie Beacon Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego.



Tekst został pierwotnie opublikowany przez New Eastern Europe