Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze > Barszcz / 31.07.2023
Aleś Nawaborski

Śledztwo na Białorusi odkryło kolejne zbrodnie. Ofiarami represji padło tysiące Białorusinów

Reżim Alaksandra Łukaszenki dopuszcza się zbrodni przeciwko ludzkości – podkreślają twórcy raportu. A to oznacza, że społeczność międzynarodowa powinna zareagować. Justice Hub nie tylko wymienił udokumentowane przestępstwa, ale też zaproponował, jak z nimi walczyć.
Foto tytułowe
(Shutterstock)


Raport Zbrodnie przeciwko ludzkości na Białorusi: analiza prawna i warianty odpowiedzialności liczy 114 stron. Opublikowało go Centrum Prawa i Demokracji „Justice Hub”, założone w lipcu 2021 roku z inicjatywy Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego – białoruskiej uczelni emigracyjnej w Wilnie – przy wsparciu Parlamentu Europejskiego. Dokument jest dostępny w języku angielskim w formacie PDF.

Autorami są holenderska ekspertka ds. prawa międzynarodowego Marieke De Hoon, białoruski ekspert ds. prawa międzynarodowego i były dyplomata Andrej Wasiljeu oraz znana białoruska adwokatka Maryja Kolesawa-Hudzilina.


Zbrodnie przeciwko ludzkości


W raporcie podliczono liczbę uwięzionych, torturowanych, zabitych, zgwałconych, porwanych i zaginionych, skazanych, deportowanych i zmuszonych do uchodźstwa z Białorusi ze względów politycznych, zaczynając od maja 2020 roku. To właśnie wtedy zatrzymani zostali Siarhiej Cichanouski i oskarżeni „w sprawie Cichanouskiego”, w tym jeden z liderów „starej opozycji” Mikoła Statkiewicz.

Pozbawionych wolności w związku z protestami i innymi formami realizacji praw politycznych, lub ze znacznym naruszeniem prawa do sprawiedliwego procesu i odgórnie ustalonym wyrokiem, albo bezpodstawnie skazanych, tylko w ciągu pierwszego roku od wyborów w 2020 roku zostało nie mniej niż 35 tysięcy Białorusinów. Aresztowania przeciwników reżimu trwały także w 2021, 2022 i 2023 roku. Obecnie według Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” w białoruskich zakładach karnych przebywa 1481 więźniów politycznych.

Zgodnie ze Statutem Rzymskim – ustanawiającym Międzynarodowy Trybunał Karny – do tortur zalicza się nie tylko wywoływanie bólu fizycznego, ale także zadawanie krzywd psychicznych, o ile nie mają one związku z legalnymi środkami obchodzenia się z osobami pozbawionymi wolności. W ciągu pierwszego roku represji Białorusini przekazali śledczym 4644 skarg na torturowanie, jednak władze Białorusi je odrzuciły – zaczęły za to prześladować osoby rejestrujące łamanie prawa przez służby: obrońców praw człowieka, prawników, aktywistów i dziennikarzy.

Na Białorusi milicja i inne służby bezpieczeństwa powszechnie i systemowo biły ludzi, bezpodstawnie ograniczały im możliwość poruszania się (nie tylko zakuwając w kajdanki, ale także podwieszając za ręce skrępowane za plecami), dusiły, zakładając plastikowe worki na głowę, używały paralizatorów, siłą obnażały, gwałciły (zarejestrowano sześć przypadków przemocy seksualnej w milicyjnych komisariatach i pojazdach: cztery wobec mężczyzn i dwa wobec niepełnoletnich chłopców), celowo biły po genitaliach, truły środkami chemicznymi (dusząc osoby pozbawione wolności gazem łzawiącym lub roztworem chloru), pozbawiały snu, torturowały psychicznie (grożąc śmiercią i kalectwem lub gwałtem nie tylko zatrzymanym, ale też ich bliskim).

76 proc. zatrzymanych po sfałszowanych wyborach 9 maja 2020 roku, którzy zostali przesłuchani przez Międzynarodowy Komitet Badania Tortur na Białorusi, mówiło o silnym biciu ich rękoma, pałkami i kopaniu. Funkcjonariusze reżimu najczęściej bili swoje skute ofiary w samochodach-więźniarkach. Wiele osób wspominało „korytarze śmierci”, gdy zatrzymanych przeganiano między dwoma szeregami bijących ich mundurowych. Bicie mogło trwać godzinami. Wszelkie prośby o pomoc medyczną były ignorowane.



W raporcie wspominane są też przypadki zabójstw z powodów politycznych oraz śmierci w więzieniu. Wymienieni zostali zastrzeleni podczas protestów Alaksandr Tarajkouski i Hienadź Szutau, zastrzelony w swoim mieszkaniu Andrej Zelcar (autorzy podkreślili, że stawiał on opór z bronią w ręku, bo wchodzący do jego mieszkania agenci KGB zachowywali się jak rabusie). Z kolei za zmarłych w wyniku tortur uznano Alaksandra Wichora, Dzianisa Kuzniacowa, Ramana Bandarenkę i Witolda Aszurka, a za zmarłych w niewoli z powodu braku pomocy medycznej uznano Siarhieja Szczacinkę, Alonę Amelinę i Mikałaja Klimowicza. Badacze podkreślają, że jeszcze wiele osób zmarło w niewyjaśnionych okolicznościach, w tym w wyniku samobójstwa, a odpowiedzialność za to ponoszą służby reżimu Łukaszenki. W raporcie nie wymieniono ostatniej ofiary reżimu – malarza Alesia Puszkina, który w nocy z 10 na 11 lipca 2023 roku zmarł na sepsę i zapalenie otrzewnej w szpitalu w Grodnie, gdzie przywieziono go w stanie agonalnym z miejscowego więzienia.

Autorzy podkreślają, że zgodnie z międzynarodowym prawem karnym pojęcie „deportacja” nie oznacza jedynie zmuszenia człowieka siłą do opuszczenia dotychczasowego miejsca zamieszkania. Oznacza także sytuację, gdy ofiara musi wyjechać ze względu na realne zagrożenie utraty zdrowia, życia lub wolności. Od maja 2020 roku Białoruś z takich powodów miało opuścić ponad 100 tysięcy osób – nie licząc tych, którzy zostali przymusem wyrzuceni z państwa. W raporcie wspomniane są m.in. przypadki porwania i deportacji prawników opozycji Iwana Kraucowa i Antona Radniakowa na Ukrainę. Maryja Kalesnikawa, która przeciwstawiła się próbie wywiezienia siła za granicę, została potem skazana na 11 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Za formę deportacji uznano także przerzucanie przez białoruskie służby migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki do Unii Europejskiej. Osoby takie są nie tylko narzędziem wywierania presji na Zachód, ale także ofiarami przemocy reżimu.

Łączna ilość osób, które w różny sposób padły ofiarą represji na Białorusi od maja 2020 roku przekroczyła już 136 tysięcy. Jest to minimalny szacunek.


Podsumowanie powszechnie znanych przestępstw


Celem badania była analiza popełnionych przez reżim przestępstw zgodnie ze standardami międzynarodowego prawa karnego. Raport jest przeznaczony przede wszystkim dla polityków i badaczy, a jego zadaniem jest wsparcie opracowania efektywnych środków odpowiedzi na udokumentowane przestępstwa.

Autorzy podkreślają, że wyniki ich badań odpowiadają standardom i „dają uzasadnione podstawy, by wierzyć w to, że reżim Alaksandra Łukaszenki popełnił wobec białoruskiej ludności cywilnej zbrodnie przeciwko ludzkości”, a atak na Białorusinów nosi powszechny i systemowy charakter – charakter polityki państwa.

Zgodnie z pierwszym artykułem Karty Narodów Zjednoczonych, społeczność międzynarodowa jest zobowiązana do podejmowania efektywnych, kolektywnych środków w celu zapobieżenia i likwidacji takich zbrodni przeciwko ludzkości, które zagrażają pokojowi i bezpieczeństwu – podkreślają prawnicy.

Zbrodnie reżimu Łukaszenki uderzają nie tylko w Białoruś, ale także w Polskę, Litwę, Łotwę i Ukrainę, co oznacza, że podlegają jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego. Autorzy wymieniają też inne warianty ukarania winnych zbrodni przeciwko ludzkości – przez sądy na Białorusi i za granicą – w ramach jurysdykcji uniwersalnej. Proponują też utworzenie specjalnego trybunału ds. zbrodni przeciwko ludzkości na Białorusi.


Artykuł pierwotnie ukazał się w portalu belsat.eu