Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Moscoviada > Kreml / 04.02.2024
Andreas Umland

Unię czeka przełom. Przyszłe decyzje Putina zadecydują o relacjach w Europie

Atak Rosji na Ukrainę i większy atak na Europejski Porządek Bezpieczeństwa ponownie stawia pytanie o ogólnoeuropejską współpracę i jedność poza UE.
Foto tytułowe
(Shutterstock)


Posłuchaj słowa wstępnego drugiego wydania magazynu online!


Atak Rosji na Ukrainę od 2014 r. i inwazja na dużą skalę od 2022 r., wraz z kilkoma innymi fatalnymi wydarzeniami w Europie i wokół niej, ponownie otworzyły fundamentalne pytanie o to, jakie dokładnie interesy i wartości mogą podzielać różne narody europejskie. Wydarzenia od czasu aneksji Krymu przez Rosję dziesięć lat temu, a zwłaszcza od rozpoczęcia wielkiej wojny dwa lata temu, zmieniły wcześniejsze priorytety polityczne UE i jej państw członkowskich, a także krajów europejskich spoza UE, w tym Turcji. W świetle tych i innych niedawnych wydarzeń w Europie Wschodniej oraz trwającej dyskusji na ich temat nadchodząca zmiana składu i rekonstrukcja głównych instytucji UE w latach 2024–2025 zyskała nowy wymiar.

Szereg struktur ponadnarodowych już wiąże ze sobą państwa członkowskie UE i państwa spoza niej. Są to zarówno starsze instytucje, takie jak Rada Europy (RE), OBWE, EOG lub Unia Celna UE-Turcja, jak i nowsze – Synergia Czarnomorska, Program Partnerstwa Wschodniego (PW) lub Trójkąt Lubelski. Niektóre z tych struktur albo obejmowały w przeszłości (jak Rada Europy), albo nadal obejmują (jak OBWE) Rosję jako uczestnika. Były one jednak niewystarczające, aby zapobiec dramatycznej eskalacji wojny rosyjsko-ukraińskiej w 2022 r. Nieco podobna historia dotyczy niedawnych konfrontacji militarnych między Armenią a Azerbejdżanem – krajami, które są w równym stopniu uczestnikami, między innymi, Rady Europy, OBWE i Partnerstwa Wschodniego.

Ostatnie fatalne wydarzenia w Europie wskazują na potrzebę czegoś więcej niż kosmetycznych zmian w stosunkach UE z pozostałymi krajami europejskimi z dwóch powodów. Po pierwsze, wcześniejsze podejścia i inicjatywy Brukseli okazały się niewystarczające, aby zmniejszyć lub przeciwstawić się napięciom w Europie Wschodniej, które doprowadziły do wojny. Wymagały one w 2022 r. (i nadal jest to konieczne) rewizji w kontekście ich oczywistej porażki w zapewnieniu pokoju w Europie. Po drugie, trwająca wojna i jej liczne następstwa na całym świecie zmuszają do szukania nowatorskiego podejścia i działań, które mogą pomóc uratować państwo ukraińskie przed unicestwieniem, a europejski porządek bezpieczeństwa – przed zniszczeniem. Zasadnicza rewizja i przynajmniej częściowa rekonfiguracja wcześniejszych polityk UE wobec krajów spoza UE – przede wszystkim w samej Europie – już trwa.

Najbardziej godną uwagi zmianą w ciągu ostatnich dwóch lat było podniesienie w 2022 r. Ukrainy i Mołdawii, a w 2023 r. – Gruzji i Bośni i Hercegowiny, do rangi oficjalnych kandydatów do pełnego przystąpienia do UE. Podczas gdy kraje Bałkanów Zachodnich miały perspektywę członkostwa w UE już od ponad 20 lat, ostateczny los Trójki Stowarzyszeniowej – tj. Ukrainy, Mołdawii i Gruzji – pozostawał niejasny po rozpoczęciu PW w 2009 r. Dopiero w reakcji na atak Rosji i wniosek Ukrainy o członkostwo wiosną 2022 r. Komisja Europejska przejęła inicjatywę, aby przekonać państwa członkowskie UE do zmiany nastawienia nie tylko wobec Kijowa, ale także Kiszyniowa i Tbilisi. Pod koniec 2023 r. Rada Europejska zatwierdziła rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią oraz zaakceptowała Gruzję jako kraj kandydujący do UE. W ten sposób Bruksela ostatecznie wyjaśniła dotychczas nieuchwytny cel trzech szczególnie dużych umów stowarzyszeniowych i ich DCFTA, które zawarła z trzema krajami w 2014 r.

Kolejną doniosłą zmianą instytucjonalną w odpowiedzi na rozpoczęcie przez Rosję inwazji na Ukrainę na dużą skalę w lutym 2022 r. było ustanowienie Europejskiej Wspólnoty Politycznej – inicjatywy zapoczątkowanej symbolicznie 9 maja 2022 r. przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. W sumie 47 państw, w tym Turcja, zgodziło się przystąpić do EPC, tworząc w ten sposób nowe ogólnoeuropejskie ramy konsultacji i odnowienia stosunków UE z pozostałymi krajami. Ustanowienie EPC może być postrzegane jako wyraz nowego poczucia wspólnoty europejskich interesów narodowych wobec zaciekłego rosyjskiego ataku na jeden z większych narodów naszego kontynentu. Może to również sygnalizować nowe poczucie wspólnoty wśród tych krajów UE i spoza niej, które stoją na straży europejskich wartości i chcą sprostać większemu wyzwaniu normatywnemu rzuconemu przez Moskwę, a także jej różnych antyzachodnich sojuszników.

Przyszła perspektywa (w węższym ujęciu) EPC i ostateczny wpływ szerzej rozumianych motywów, które doprowadziły do jej ustanowienia, pozostają jednak widoczne. Będą one zależeć nie tylko od chęci, zdolności i sukcesu UE w pogłębianiu relacji, stowarzyszeń i, częściowo, integracji z krajami europejskimi pozostającymi obecnie poza UE. Ponieważ te ostatnie stanowią zróżnicowaną grupę państw, nowe ogólne inicjatywy, takie jak EPC, mogą funkcjonować jedynie jako forum dyskusji i nawiązywania kontaktów. EPC i starsze ogólnoeuropejskie organizacje, takie jak Rada Europy lub OBWE, mogą być przydatne do rozpowszechniania lub debatowania nad tym lub innym pomysłem wśród dziesiątek uczestniczących w nich krajów. Jednak nadrzędne inicjatywy, takie jak EPC, będą odgrywać mniejszą rolę w konkretnym planowaniu i praktycznym wdrażaniu prawnych, instytucjonalnych i materialnych ulepszeń stosunków między UE, jej państwami członkowskimi i krajami spoza UE w Europie.

Dwu- i wielostronne pogłębianie współpracy w relacjach UE to nie tylko zadanie na dziś w odniesieniu do tych europejskich państw, które są najbardziej bezpośrednio dotknięte lub zagrożone rosyjskim atakiem militarnym – czyli Ukrainy, Gruzji, Mołdawii i Armenii. Jest to również konieczność w odniesieniu do innych krajów europejskich spoza UE – od Islandii i Wielkiej Brytanii po Azerbejdżan i Turcję. Głównym celem takiej współpracy stało się dziś bezpieczeństwo narodowe i ponadnarodowe oraz odporność. Promowanie większej wymiany, współpracy i jedności w różnych dziedzinach dotyczących odstraszania, zapobiegania lub przynajmniej powstrzymywania rosyjskich i innych antyzachodnich działań wojennych w Europie – kinetycznych, hybrydowych, psychologicznych, politycznych, gospodarczych lub innych – zyskało wymiar wręcz egzystencjalny. Zadecyduje nie tylko o jakości, ale i przetrwaniu europejskich demokracji i ich różnych sojuszy – przede wszystkim UE, choć nie tylko.

Co więcej, głębsza i szersza współpraca na arenach niezwiązanych bezpośrednio z obroną bezpieczeństwa, integralności i suwerenności Europy również przyczyni się do wzmocnienia europejskiej wspólnoty państw. Szeroka gama dziedzin, w których Bruksela i inne stolice UE mogą i powinny podjąć bardziej skuteczne działania transeuropejskie, obejmuje promowanie innowacji przemysłowych, zapewnienie lepszej ochrony socjalnej i środowiskowej, a także umożliwienie większej równości płci, postępu naukowego i wymiany kulturalnej. Dążenie do większej współpracy i integracji na tych i innych arenach w całej Europie jest dziś nie tylko wyrazem normatywnych preferencji dla ponadnarodowego humanizmu, europeizmu lub/i liberalizmu. Stało się to kwestią samozachowawczą.

Jeśli europejskie demokracje – czy to w UE, czy poza nią – nie będą trzymać się bliżej siebie i nie będą pomagać sobie nawzajem w rozwoju i ochronie, znajdą się w niebezpieczeństwie. Można założyć, że Rosja i inne antyzachodnie potęgi szukają słabych ogniw w europejskiej wspólnocie państw. Będą – tak jak Moskwa robi to z Ukrainą od 2014 r. – wybierać te kraje, aby nie tylko atakować ich demokratyczne polisy i otwarte społeczeństwa, ale zacząć próbę przekształcania ich słabości militarnej, instytucjonalnej i/lub społecznej w fundamentalne wyzwania dla całej Europy.
Dr Andreas Umland jest analitykiem w Sztokholmskim Centrum Studiów nad Europą Wschodnią (SCEEUS) Szwedzkiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (UI), w którym obecnie bierze udział w przygotowywaniu raportu na temat przeszkód w negocjacjach rosyjsko-ukraińskich.

Inne artykuły Andreasa Umlanda

Stare powiedzenie w naukach politycznych mówi, że nie tylko państwa wywołują wojny, ale także wojny wywołują państwa (Charles Tilly: „Wojna stworzyła państwa, a państwa wojnę”). Dla Europy jako całości i UE pojawił się teraz test, czy ponadnarodowa ekstrapolacja tej zasady ma również zastosowanie. Czy trwająca wojna rosyjsko-ukraińska wzmocni czy osłabi europejską wspólnotę państw? Najbliższe lata pokażą.