Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze / 15.06.2025
Ivan Zhyhal

Co się stało z naszą klasą? Świadectwa białoruskich studentów o roku 2020

Wieczorem 19 grudnia 2010 roku, w dniu wyborów prezydenckich na Białorusi, poeta i tłumacz Andrej Chadanowicz wykonał na placu Niepodległości w Mińsku piosenkę Mury – białoruski przekład utworu barda „Solidarności” Jacka Kaczmarskiego. Występ przed pomnikiem Lenina stał się symbolicznym aktem poparcia dla protestujących, którzy zgromadzili się, aby wyrazić sprzeciw wobec oficjalnych wyników wyborów, zgodnie z którymi Alaksandr Łukaszenka uzyskał ponad 79 proc. głosów. Wykonaniu utworu tego wieczoru towarzyszyła masowa pacyfikacja demonstrantów przez oddziały OMON. Finalnie zatrzymano około 800 osób, w tym 7 kandydatów na prezydenta.
Foto tytułowe
(Shutterstock)



Posłuchaj słowa wstępnego czwartego wydania magazynu online!



Polska klasyka dla Białorusi


Mniej więcej w tym samym czasie Andrej Chadanowicz przetłumaczył na język białoruski (a kilka lat później wykonał) inną, nie mniej znaną kompozycję Kaczmarskiego Nasza klasa, w której polski poeta opowiadał o losach swoich kolegów z klasy w socjalistycznej Polsce, gdy zniesienie stanu wojennego w 1983 roku zmusiło ich do podjęcia egzystencjalnych wyborów wobec systemu – decyzji o współistnieniu, kolaboracji, oporze, śmierci czy emigracji.

W 2020 roku, po wyborach prezydenckich na Białorusi i następujących po nich masowych protestach, Chadanowicz, który otwarcie wypowiadał się przeciwko przemocy ze strony władz i popierał represjonowanych, został zmuszony do opuszczenia kraju. W czerwcu 2024 roku białoruskie Ministerstwo Informacji umieściło na liście materiałów ekstremistycznych kanał YouTube białoruskiego poety (rok wcześniej na tej liście znalazła się osobista strona literata na Facebooku, a także jego kanał na Telegramie), na którym opowiada o literaturze białoruskiej i światowej.
Pobierz magazyn ZA DARMO
Magazyn Nowa Europa Wschodnia Online
jest bezpłatny.

Zachęcamy do wsparcia nas na Patronite


Na jednym z nagrań na tym kanale Andrej Chadanowicz opowiada o Kaczmarskim i o tym, jak utwór Mury, przetłumaczony przez białoruskiego poetę jako Razbury turmy mury („Zburz mury więzienia”), stał się hymnem protestów białoruskich w 2020 roku, a także o tym, jak nieoczekiwanie aktualna stała się dla Białorusi piosenka Nasza klasa. Kiedy Chadanowicz nagrywał tę piosenkę w 2013 roku, trudno mu było wyobrazić sobie eksodus Białorusinów, który nastąpił po wydarzeniach 2020 roku i nadal trwa.

Po wyborach prezydenckich i kolejnych protestach w Białorusi w 2020 roku kraj opuściła znaczna liczba obywateli. Według szacunków socjologa Henadzia Karšunowa z Centrum Nowych Idei od 2020 roku Białoruś mogło opuścić od 500 do 600 tysięcy osób, co stanowi około 6–7 proc. ludności kraju.

Mówiąc metaforycznie, wielu Białorusinów po 2020 roku przeszło drogę od jednej piosenki Kaczmarskiego do drugiej, od prób zerwania kajdan i złamania bata do znalezienia się w ogromnej liczbie na wygnaniu, w przystosowaniu, w grobie.


Białoruś 2020 i studenci


Tego rodzaju doświadczenia – przejście od pokojowych protestów do przymusowej emigracji – szczególnie wyraźnie ujawniły się w środowisku studenckim. Białoruscy studenci stali się jedną z najbardziej aktywnych grup w wydarzeniach 2020 roku i jednymi z pierwszych, którzy spotkali się z brutalnymi represjami.

Za udział w akcjach protestacyjnych, wypowiedzi w mediach społecznościowych i okazanie postawy obywatelskiej setki osób wydalono ze szkół wyższych, aresztowano lub zmuszono do opuszczenia kraju. Według danych Amnesty International co najmniej 153 studentów straciło prawo do kontynuowania nauki za udział w pokojowych protestach, co potwierdza również Białoruska Asocjacja Studentów (Zadzinočannie bielaruskich studentaŭ), która odnotowała 154 przypadki takich sankcji z powodów politycznych.

Działania te stały się częścią szerokiej kampanii represji wobec osób o odmiennych poglądach w środowisku akademickim. Oprócz wydalenia ze studiów zatrzymano ponad 480 studentów, co najmniej 41 z nich postawiono przed sądem, a niektórzy otrzymali wyroki do 4 lat pozbawienia wolności. W represjach uczestniczyły również władze uczelni, często działając na polecenie władz państwowych.

Symbolem walki białoruskiej młodzieży o wolność i przykładem brutalnych represji w środowisku akademickim stała się tzw. sprawa studentów – głośny przypadek ścigania i postawienia zarzutów karnych 12 osobom, w tym 11 studentom i jednej wykładowczyni, za udział w pokojowych protestach na Białorusi latem i jesienią 2020 roku. W lipcu 2021 roku białoruski sąd uznał oskarżonych za winnych organizacji działań rażąco naruszających porządek publiczny i skazał ich na kary od 2 do 2,5 roku pozbawienia wolności. Wszyscy skazani uczestniczyli w ruchu studenckim, występowali na rzecz reform demokratycznych i wolności akademickiej. Międzynarodowe organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International, uznały oskarżonych za więźniów sumienia i potępiły represje jako motywowane politycznie.


Niepokonane pokolenie


Swoistym obrazem chwili białoruskiego środowiska studenckiego w czasach protestów 2020 roku stała się książka „Niepokonane pokolenie. Głosy białoruskiej młodzieży z 2020 roku” (Niaskoranaje pakaliennie. Halasy bielaruskaj moladzi 2020-ha), wydana wiosną 2025 roku przez białoruskie wydawnictwo emigracyjne Skaryna Press w Londynie w dwóch wersjach: dwujęzycznej, w języku rosyjskim i białoruskim, oraz w wersji angielskiej. Zbiór zawiera 25 esejów studentów, którzy szczerze opowiadają o swoim udziale w protestach, zatrzymaniach, torturach, traumach i przymusowej emigracji.

Książka ta powstała w ramach projektu niemieckiego stowarzyszenia Science at Risk, które w kwietniu 2023 roku rozpoczęło badawczy projekt pt. „Białoruscy studenci przeciwko autorytarnemu reżimowi”. Pomysł polegał na zgromadzeniu artykułów analitycznych, w których białoruscy studenci opisaliby swoje doświadczenia z represyjnym systemem państwowym. Jednak pierwotna koncepcja okazała się zbyt akademicka i nie sprawdziła się, zmuszając inicjatorów projektu do zmiany metodologii. W rezultacie powstał zbiór bardziej osobistych i emocjonalnych świadectw, próba zachowania żywego, nieocenzurowanego głosu pokolenia, które doświadczyło presji, prześladowań i emigracji.

Autorami zbioru esejów jest 25 młodych chłopaków i dziewczyn z różnych regionów Białorusi i grup społecznych, którzy studiowali na poziomach licencjackich i magisterskich, głównie w dziedzinach nauk humanistycznych i społecznych. Wszyscy aktywnie uczestniczyli w protestach w 2020 roku. Sześcioro z nich zostało skazanych na długie kary pozbawienia wolności na podstawie sfabrykowanych zarzutów, podczas gdy większość zatrzymano na podstawie artykułu 23.34 Kodeksu Administracyjnego „Naruszenie porządku organizacji lub przeprowadzenia masowych zgromadzeń”, który ironicznie nazywany jest „ludowym”, gdyż od sierpnia 2020 roku na jego podstawie zatrzymano ponad 50 tysięcy osób. Obecnie wszyscy autorzy mieszkają poza Białorusią, a ze względów bezpieczeństwa większość wolała nie ujawniać swoich nazwisk ani szczegółów obecnego życia, aby nie narażać swoich bliskich, którzy pozostali w kraju.
Wesprzyj nas na PATRONITE

W sposób schematyczny można również opisać drogę życiową studentów w ciągu ostatnich pięciu lat. Jest to droga, która zaczyna się w salach wykładowych uniwersytetu i gwałtownie skręca w stronę rzeczywistości politycznej. Wiosna 2020 roku to czas pandemii COVID-19, którą białoruskie władze wolały ignorować i fałszować jej skalę. Latem miała miejsce kampania wyborcza, w której niezależni kandydaci byli prześladowani jeszcze przed jej realnym rozpoczęciem. Sierpień to miesiąc sfałszowanych wyborów, przemocy, policyjnych furgonetek. Potem nastał okres protestów ulicznych i wszelkiego rodzaju działań opozycyjnych, po czym nastąpiły zatrzymania i wyroki sądowe, więzienia i kolonie. Ostatnim etapem był wyjazd z kraju i życie na emigracji.

Poza tym ogólnym schematem opisano pełne bólu, strat i przemocy historie osobiste, które nastąpiły po studenckich walkach. Tacciana Jakieĺčyk, skazana w „sprawie studentów” na 2,5 roku więzienia, wspomina, jak jej najgorsza obawa stał się rzeczywistością. Bała się, że ktoś z jej bliskich nie dożyje jej uwolnienia – i tak się stało. Babcia i dziadek, w których mieszkaniu również odbyła się rewizja w sprawie przeciwko ich wnuczce, widzieli jej aresztowanie. Była to ich ostatnia chwila razem i od tego momentu nigdy się już nie zobaczyli.

„Żegnam się. Zostawiam klucze na stoliku. Babcia pyta, czy wrócę. Dziadek mówi: «Nie widzisz, że ją zabierają?». Tak bardzo chciałam przytulić babcię i powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze. Ale starałam się udawać, że wychodzę na chwilę, a przytulenie zdradziłoby całą prawdę. Dlatego nawet jej nie przytuliłam. Po zamknięciu sprawy babcia jeszcze przyjechała do mnie na widzenie do aresztu śledczego. Pamiętam, że uderzyło mnie wtedy, jak bardzo posiwiała. Bardzo się postarzała i zmieniła. Tego dnia widziałam ją po raz ostatni. Już w kolonii dowiedziałam się, że dziadek nie żyje. Babcia przeżyła bez niego zaledwie pół roku. (…) Kolonia to miejsce, gdzie całkowicie zabijają człowieczeństwo, wymazują osobowość więźnia, chcą uwypuklić wady i przekonać, że jest odpadkiem społeczeństwa” – napisała Angelina, która spędziła 748 dni w kolonii poprawczej. Przez cały ten czas nosiła na ubraniu „żółtą” metkę więźniarki politycznej i regularnie była szykanowana przez administrację zakładu karnego.

Jednak nawet pośród tego horroru jest miejsce na ironię. Na przykład tak swój proces sądowy opisał Gleb, zatrzymany w październiku 2020 roku na stadionie „Dynamo” podczas meczu piłki nożnej, na który przyszedł z dwiema flagami: oficjalną czerwono-zieloną i historyczną biało-czerwono-białą. Chciał pokazać, że naród jest zjednoczony pomimo prób siania niezgody przez reżim.

„Trudno nazwać ten proces sądem, ponieważ odbywał się on przez Skype na drugim piętrze tego samego budynku, w którym ludzie siedzieli w celach. Sędzia rejonu Leninskiego o nazwisku Szut [w języku polskim nazwisko to można przetłumaczyć jako „Błazen” lub „Pajac” – uwaga autora] dołączyła do rozmowy online w masce. Najwyraźniej obawiała się, że uczestnicy spotkania mogą zarazić ją koronawirusem przez Skype”. Sędzia potrzebowała półtorej minuty, aby wydać wyrok wobec Gleba i skazać go na 12 dni więzienia.

Studentka ukrywająca się pod pseudonimem „Trzynasty człowiek” w ten sposób opisała swój absurdalny proces sądowy: „W akcie oskarżenia zaznaczono, że cała nasza dwunastoosobowa grupa sprowokowała sankcje UE i USA wobec Białorusi oraz że zgodnie z wcześniejszym porozumieniem zorganizowaliśmy wszystkie nielegalne masowe zgromadzenia w mińskich uniwersytetach”.

Ivan Zhyhal (ur. 1993) – historyk, slawista, filozof kultury, eseista. Studiował historię wschodnioeuropejską i bałkańską, teorię krytyczną i filozofię kultury w Mińsku, Klużu, Warszawie i Forlì. Mieszka we szwajcarskim Fryburgu, gdzie pisze pracę doktorską z zakresu slawistyki.
Pomimo przeżytej presji, aresztowań, wyroków i strat bohaterowie tej książki zachowali zdolność mówienia i rozumienia własnych doświadczeń. Ich teksty, napisane na emigracji, są świadectwem tego, przez co przeszli młodzi ludzie, którzy znaleźli się w epicentrum historycznych wstrząsów. I choć czasami słychać w nich patos, pozostają szczere. Świadectwa te przypominają, jaką cenę może przyjść zapłacić za obronę przekonań w warunkach autorytarnego reżimu. Jednocześnie jednak mówią one o wewnętrznej sile tych, którzy znaleźli w sobie odwagę, by się przeciwstawić reżimowi. W tym sensie studenci ci naprawdę pozostają niepokonani.