Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Kaukazja > Papacha / 25.09.2020
Wojciech Siegień

Granice tabu, czyli "Uczta Baltazara"

Polskie wydanie książki Fazila Iskandera, w tłumaczeniu Katarzyny Rawskiej-Góreckiej, ukazało się prawie pół wieku od ostatnich wydań jego prozy w Polsce oraz cztery lata po śmierci pisarza.
Foto tytułowe
Można pomyśleć, że bajka Iskandera jest zwierzęcą alegorią Związku Sowieckiego (Shutterstock)


Fazil Iskander jest zaliczany do pisarzy pokolenia sowieckich szestidiesiatników. Urodził się w 1929 roku w stolicy Abchazji, Suchumi. Na fali chruszczowowskiej odwilży zaczął publikować poezję. Następnie, w latach sześćdziesiątych, zajął się prozą; to ona przyniosła mu znacznie większe uznanie czytelników oraz krytyki. W 1979 roku wraz z Wasilijem Aksionowem, Wiktorem Jerofiejewem, Jewgienijem Popowem i Andriejem Bitowem wydał też słynny almanach "MetrOpol".

Publikacja, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Kolegium Europy Wschodniej, daje czytelnikom możliwość uzupełnienia znajomości dzieł Iskandera o dwa klasyczne teksty: przypowieść Króliki i dusiciele oraz opowiadanie Uczty Baltazara, od którego wzięło tytuł całe polskie wydanie. Książkę zamyka przedruk wywiadu z Fazilem Iskanderem, którego pisarz udzielił Wojciechowi Góreckiemu w 1996 roku. Zestawienie w jednym tomie tak różnych gatunkowo i stylistycznie tekstów potwierdza wszechstronność i kunszt pisarski Fazila Iskandera, cenionego także za eseistykę oraz aforyzmy.

Króliki i dusiciele są w jakimś sensie pokłosiem wydawania almanachu "MetrOpol". Jego twórcy zostali poddani represjom. W ramach sankcji wstrzymano zaplanowane publikacje Iskandera, autor został bez środków do życia. Wynajął wtedy swoje moskiewskie mieszkanie i wraz z rodziną przeniósł się do słabo ogrzewanej podmoskiewskiej daczy; tam powstały Króliki i dusiciele. Utwór ten można nazwać przypowieścią. Fazil Iskander w ezopowym stylu snuje prostą i sugestywną bajkę o kohabitacji różnych gatunków zwierząt, skupiając się szczególnie na "mechanizmach społecznych" królików i węży. Obie społeczności mają uhierarchizowaną strukturę oraz wydają się być względem siebie antagonistyczne. Węże są ohydne i agresywne, do polowania na króliki wykorzystują hipnozę, po czym je pożerają. Rządzi nimi autorytarnie Pyton Wielki. Króliki z kolei są płochliwe, łatwowierne. Kierują się ideologią wegetarianizmu, a jej symbolem jest Kalafior – traktowany jak obietnica przyszłego dobrobytu. Na czele ich społeczeństwa stoi Król, sprawnie manipulujący opinią społeczną i tym sposobem utrzymujący się u władzy.
Fazil Iskander, Uczty Baltazara przeł. Katarzyna Rawska-Górecka, Wydawnictwo KEW, Wrocław – Wojnowice 2020


Przypowieść Iskandera nie opiera się jednak na prostym schemacie, według którego napięcie tworzy się w wyniku zmagań protagonisty z antagonistą, a na końcu czytelnik raczony jest morałem rozstrzygającym, co jest dobre, a co nie. Rzecz traktuje o mechanice władzy, a więc i konformizmie w stosunku do niej. Z tego powodu wymowa tej paraboli jest pesymistyczna i pozwala zaklasyfikować Króliki i dusicieli jako fantastykę osadzoną w trzeźwym realizmie. Iskander się nie łudzi, że w pełni uczciwa władza jest możliwa. Każda jednostka pozostająca w spektrum oddziaływania władzy jest poddawana korupcji. Chociaż z początku może się wydawać, że króliki i węże to przeciwstawne sobie grupy, Iskander nie ma zamiaru podtrzymywać antytetycznego schematu. Zarówno w społeczeństwie agresorów, jak i wśród ich ofiar rządzi bowiem osobista kalkulacja na zysk. Oczywiście zakładany zysk każdy określa dla siebie indywidualnie, ale dążenie do niego podlega analogicznym mechanizmom. Podobnie jest z konformizmem – niezależnie od wyjściowych pobudek, choćby nawet wysokich z moralnego punktu widzenia, w chwilach konfrontacji z władzą łatwo jest wyrzec się zasad, a granica racjonalizacji tego posunięcia nie istnieje. Stąd już prosta droga do korupcji i kompromitacji wyjściowych idei.

Czytając bajkę Iskandera, można początkowo pomyśleć, że jest to zwierzęca alegoria Związku Sowieckiego. W animalnym świecie też są sprzedajni poeci, usłużni naukowcy, interesowne wdowy po dysydentach, czekiści i donosiciele, a hipnotyczny wzrok węży działa jak państwowa propaganda. W królestwie węży władza jest ogarnięta paranoją wyjawienia przez agentów wewnętrznych sekretów. Nad królestwem królików, podobnie jak w Związku Sowieckim, powiewa sztandar z herbem wielkiego Kalafiora, symbolizującym naukową utopię. Ma się ona niebawem ziścić, a wtedy wszystkie króliki będą żyły w szczęściu i dostatku.

Niemniej Króliki i dusiciele, podobnie jak inne wybitne dystopie, nie dają się spłaszczyć do prostej literackiej kalki, Iskander sięga bowiem po toposy, które czynią jego przypowieść uniwersalną dla dowolnego kontekstu miejsca i czasu. Stworzył węża Zezowatego, ślepego na jedno oko, który dzięki tej ułomności profetycznie "widzi" świat takim, jaki jest naprawdę. Odmalowuje też obrazy węży zjadających własny ogon czy wreszcie archaiczny topos połknięcia przez zwierzę, związany w chrześcijańskiej kulturze z Jonaszem. W pewnym sensie można powiedzieć, że cały tekst jest z gruntu chrześcijański. Najpełniej widać to w monologu Bystrego o dwoistości sytuacji zdrady, która realizuje się już w samym jej zamyśle, w fantazyjnym flircie myśli o zdradzie w nadziei na bogactwa, jakie dzięki zdradzie się zdobędzie.

Chociaż Fazil Iskander należał do pokolenia szestidiesiatników, czas jego triumfów przypadł na późniejsze dekady, kiedy to opublikował swoje najlepsze dzieła, w tym Króliki i dusicieli. O kunszcie tej przypowieści świadczy możliwość jej czytania i reinterpretowania w coraz to nowych kontekstach spoza Związku Sowieckiego. Odczytana przez pryzmat putinowskiej Rosji, zadziwiająco przystaje do postsowieckiej rzeczywistości. Utwór otwiera scena publicznego sądu nad wężem Zezowatym i jego kaźni. Połknął on niesfornego królika i teraz ofiara z żołądka drapieżcy wykrzykuje słowa pogardy dla Pytona Wielkiego:
Jesteś łajdak, jesteś tępak! - Zezowaty próbuje się bronić - To nie ja! To we mnie!
W kontekście dzisiejszej Rosji jest to przecież satyryczne przedstawienie wynaturzonej Surkowowskiej koncepcji "wewnętrznego narodu" – doprowadzony do skrajności zaczyna on wydobywać ze swoich trzewi ryk niezadowolenia na władzę. Takich przykładów w przypowieści jest znacznie więcej, co powoduje, że zabawa w aktualizację alegorii daje czytelnikowi dodatkową satysfakcję z lektury.

Wiele wątków twórczości Iskandera ma charakter satyryczny, ale nie jest to prosta satyra sytuacyjna na kształt slapstikowych komedii. To satyra głęboka, charakterologiczna. U schyłku życia Fazil Iskander w rozmowie z Dmitrijem Bykowem został zapytany, dlaczego najwybitniejsi satyrycy w literaturze rosyjskiej pochodzą z południa: z Połtawy, Odessy czy – jak Iskander – z Kaukazu. Odpowiedział, że satyra jest odpowiedzią człowieka południa na szok spotkania z rosyjskim brakiem dobrej woli, ponurym smutkiem i okrucieństwem. To wymuszona reakcja obronna na chłód rosyjskich stolic. Swoją diagnozę wiązał z dwoma czynnikami: klimatem – wymagającym i surowym – oraz wielopokoleniowym doświadczeniem rabstwa Rosjan. Dlatego wydźwięk satyry w Królikach i dusicielach jest gorzki. Iskander twierdził bowiem, inaczej niż marksistowsko-leninowscy ideolodzy, że w Związku Sowieckim przeważała jedna klasa społeczna: czerń. Na co dzień jest niewidoczna, ale w czasie kryzysu wychodzi z ukrycia i zaczyna dominować. Dobrze się czuje zniewolona, nie jest zdolna do niczego poza donosicielstwem i uciskiem, bezinteresownie nienawidzi władzy, ale i poniża słabszych. W latach putinowskiej prosperity Iskander ostrzegał, że czerń wciąż dysponuje wielkimi wpływami. Ciekawe, jak oceniłby kondycję rosyjskiego społeczeństwa pogrążającego się w kryzysie schyłkowego putinizmu.

Druga część książki to tłumaczenie Uczt Baltazara, opowiadania składającego się na szczytowe osiągnięcie literackie Fazila Iskandera – Sandro z Czegemu. Ten późnosowiecki epos jest zgodnie uważany przez krytyków za jedno z najważniejszych dzieł literatury rosyjskojęzycznej drugiej połowy XX wieku oraz niezrównany portret literacki archaicznej kultury narodów Kaukazu. Często określany jako powieść łotrzykowska, opowiada o perypetiach wujka Sandra, abchaskiego trikstera. Uczty Baltazara przysporzyły autorowi kłopotów, dotyczą bowiem historii wizyty Stalina wraz bolszewicką wierchuszką w Abchazji. W obecności wodza, Berii, Kalinina, Woroszyłowa i Łakoby odbywa się pojedynek dwóch najlepszych abchaskich tancerzy – wujka Sandra i Pata Pataraja. Każdy z nich wykonuje swój popisowy numer. Za biesiadnym stołem, na tle akrobatycznej rywalizacji tancerzy, toczy się pełna napięcia rywalizacja o dostęp do łask Stalina, a oba rodzaje współzawodnictwa są niczym więcej jak zmaganiem o władzę.

Uczty Baltazara dają przedni wgląd w geniusz frazy Fazila Iskandera i siłę jego ciętych aforyzmów. Na marginesie opisu pojedynku narrator rzuca uwagę:
Przerażenie ogarnia, gdy pomyśli się, że mechanizm krystalizowania się idei jest jeden i ten sam dla kata i dla poety, podobnie jak żołądek ludożercy i żołądek normalnego człowieka z jednakową sumiennością trawią pokarm. - I dalej - Człowiekowi dane jest zostać katem, tak samo jak jest mu dane nim nie zostać. W ostatecznym rozrachunku wybór należy do nas.
Nacisk na moralną, osobistą odpowiedzialność za własne wybory, widoczny także w Królikach i dusicielach, jest wyrazem tyleż tradycjonalistycznego, ile chrześcijańskiego etosu autora. Zresztą Iskander w nielicznych udzielonych wywiadach określał siebie jako osobowość patriarchalną. Uważał, że główną cechą społeczeństwa patriarchalnego, przy całym jego okrucieństwie, jest priorytet istoty ludzkiej i odpowiedzialności za własne postępki. Dlatego niezbędne jest utrzymanie tabu, bo bez tabu nie da się być w uczciwych stosunkach z życiem. A najściślej granice tabu wyznaczyła Ewangelia.

Publikacja Uczt Baltazara przywraca polskiemu czytelnikowi niedocenionego u nas autora, porównywanego z Williamem Faulknerem czy Gabrielem Garcíą Márquezem. Porównanie jest uprawnione uprawnione, bo jak zauważa Dmitrij Bykow, Fazil Iskander to, podobnie jak wymienieni pisarze, literacki odkrywca. Naniósł na mapę czytającego świata Abchazję i Kaukaz w ogóle. To on jako pierwszy w XX wieku opisał kaukaski charakter i próbował przewidzieć jego przyszłość. Właśnie to dokonanie stawia pisarstwo Fazila Iskandera w ścisłej czołówce rosyjskojęzycznej literatury drugiej połowy XX wieku.