Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze > Wyszywanka / 05.01.2021
Abp Borys Andrij Gudziak

Zmarł o. Maciej Zięba. Polska straciła duchownego i intelektualistę, a Ukraina przyjaciela

Ostatni dzień 2020 r. przyniósł bolesną nowinę – po długiej walce z chorobą nowotworową zmarł we Wrocławiu o. Maciej Zięba, ksiądz, dominikanin, fizyk, teolog, filozof, publicysta, uczestnik ruchu "Solidarności". Ukraina, Ukraiński Katolicki Uniwersytet i ja osobiście straciliśmy wspaniałego przyjaciela. Polska i Kościół w Polsce utracił jedną ze znaczących postaci swej pielgrzymki od strachu do godności.
Foto tytułowe
(Shutterstock)

Macieja, który należał do młodszego pokolenia szerokiego kręgu współpracowników Jana Pawła II, zapamiętałem jako uśmiechniętego, niesamowicie pracowitego i niezwykle otwartego na innego człowieka.

Urodził się w 1954 r. we Wrocławiu. Jeszcze w czasach studenckich związał się z opozycją, w latach 80. był doradcą "Solidarności" i dziennikarzem "Tygodnika Solidarność", działaczem, a od 1978 r. wiceprezesem Klubu Inteligencji Katolickiej we Wrocławiu. Ukończył Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego z tytułem magistra fizyki, później przez kilka lat był pracownikiem Wrocławskiego Instytutu Meteorologii. W sierpniu 1981 r. wstąpił do Zakonu Dominikanów, złożył śluby w 1986 r., o po roku otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował teologię w Akademii Papieskiej w Krakowie (dziś Uniwersytet Papieski Jana Pawła II), a także w Eichstätt i w Waszyngtonie.

Interesował się – jako badacz i jako działacz – doktryną społeczną Kościoła, zwłaszcza myślą społeczną papieża Jana Pawła II. Wykładał w Polsce, Niemczech, Włoszech, Czechach, Litwie, Estonii, USA i Ukrainie, nie tylko na katolickich, ale też świeckich uniwersytetach. Dużo publikował, były to zarówno prace naukowe i zbiory eseistyki o tematyce religijnej i społecznej, jak też artykuły publicystyczne. W latach 1991–1995 był dyrektorem dominikańskiego wydawnictwa W drodze. Od 1998 do 2006 r. o. Maciej był prowincjałem zakonu dominikanów w Polsce. Kto zna specyfikę życia zakonnego i radykalizm mnichów, wie, że pełnienie funkcji przeora jednego klasztoru jest już poważnym wyzwaniem. Koordynowanie działalności setek zakonników rozsianych po całej Polsce to zadanie wymagające wielkiej wiary, olbrzymiego talentu organizatora, ogromnego autorytetu moralnego i niezwykłego poczucia humoru.
Nie sposób wymienić wszystkich religijnych i świeckich inicjatyw, w jakie był zaangażowany o. Maciej. Należał do katolickich intelektualistów o szerokich horyzontach. Był wśród nich jednym z najwybitniejszych, a dla mnie – jedną z najsympatyczniejszych osobowości intelektualnych. Nie tylko rozumiał wagę dobrych relacji między Polakami a Ukraińcami, ale i troszczył się o nie jak prawdziwy chrześcijanin.

Założona przez niego letnia szkoła Instytutu Trzeciego Tysiąclecia (Tertio Millenio Institute) w ciągu ćwierćwiecza przyjmowała studentów z różnych krajów postkomunistycznych – także z Ukrainy, w szczególności z UKU – gdzie wraz z rówieśnikami z Polski i Stanów Zjednoczonych poznawali doktrynę społeczną Kościoła Katolickiego. Wykłady odbywały się po angielsku, prowadzili je charyzmatyczni wykładowcy, wybitne osobistości z różnych krajów. W programie szkoły znalazł się czas na wycieczki do miejsc pamięci ofiar totalitaryzmu i ludobójstwa, a także do miejsc, w których wolni intelektualiści dawali świadectwo, przeciwstawiając się nieludzkiemu i kłamliwemu systemowi.

O. Maciej Zięba (foto. Sławek - CC BY-SA 2.0)
O. Maciej rozumiał, że nowemu pokoleniu należy przekazywać doświadczenie, którego nie mieli. Dla dzisiejszych młodych ludzi dramaty XX wieku są czymś odległym i niezrozumiałym. Uznają oni za coś oczywistego wolność i dostatek, o które trzeba było walczyć z tak wielkim poświęceniem. Lepiej od innych o. Maciej dostrzegał niebezpieczeństwa XXI wieku. W twórczy, szczery i nad wyraz osobisty sposób, opierając się na głębokiej analizie współczesnych problemów, starał się otwierać młode umysły i dusze na wieczne prawdy o człowieku i społeczeństwie, pragnąc kształtować ich stosunek wobec teraźniejszości.

Te wykłady otwierały młodych ludzi na świat. Studentami Instytutu były osoby świeckie, młodzi księża, katechetki, laikat. Absolwentami szkoły letniej prowadzonej przez o. Macieja byli tak ważni pracownicy na niwie religijnej, jak wykładowca katedry teologii UKU o. dr Oleh Kindij, kierownik katedry filozofii UKU dr Orysia Biła, długoletni redaktor pisma Ukraińskiego Kościoła Grecko-Katolickiego "Patriarchat" dr Anatolij Babinski, zaangażowane w życie Kościoła Natalia Karfut (Włochy), Tetiana Ostapiuk (Francja), Iwanka Zacharewycz (Niemcy) czy też moi współpracownicy Marianna Karapinka i diakon Wołodymyr Rad’ko. To tylko kilka nazwisk, ale dziesiątki ukraińskich absolwentów tego programu w wielu krajach prowadzą codzienną cichą organiczną pracę w duchu nauki społecznej Jana Pawła II i o. Macieja. Starsi absolwenci pamiętają nie tylko jego wspaniałe wykłady, ale też mecze siatkówki z braćmi dominikanami. Jeśli dodać sesje zimowe, to liczba absolwentów Instytutu Trzeciego Tysiąclecia wynosi około półtora tysiąca osób.

Od połowy lat 80. miałem wielki przywilej poznawania polskich środowisk, które były katalizatorami rozpadu systemu komunistycznego w Europie Wschodniej i które przyczyniły się do upadku Związku Radzieckiego. Panował w nich wielki duch i kierowały się one dalekosiężnymi celami strategicznymi, które w dużej mierze udało się osiągnąć.

To był czas, kiedy katoliccy intelektualiści w Polsce, na czele z Karolem Wojtyłą, odgrywali rolę awangardy w historii powszechnej. Ich otwarte dyskusje i teksty filozoficzne, religijne i społeczne przerodziły się we współpracę z ruchem robotniczym i doprowadziły do sformułowania programu politycznego dla rozwoju demokracji. Dziś spożywamy owoce ich ofiarnego wysiłku. To oni formułowali głębokie filozoficzno-religijne pojmowanie Europy, jej historii oraz misji, często głębsze niż na Zachodzie.
Ostatnimi laty, kiedy w Polsce doszło do gwałtownej polaryzacji światopoglądowej i ideologicznej, o. Maciej był ucieleśnieniem postawy rozsądnej i otwartej, a zarazem krytycznej i duchowo pryncypialnej. Ta spuścizna pozostanie. I – może dopiero z czasem – będziemy do niej powracać.

Z żalem muszę wyznać, że takie postaci jak o. Maciej niełatwo jest zastąpić, bo ukształtowało je niepowtarzalne doświadczenie. Wielkim kosztem ukształtowała się cała plejada sumiennych i przenikliwych intelektualnie bojowników ducha. Dobrze, że koszmar totalitaryzmu się skończył. Ale brakować nam będzie tych, którzy go pokonali.

Ich doświadczenie znowu staje się niezbędne. Tylko duchowymi i intelektualnymi przymiotami można obronić wolność i godność ludzką przed takim zagrożeniem, jakim jest "inwigilujący" kapitalizm. Algorytmy sieci społecznych i archiwa metadanych o nas wszystkich (w tym banki fotografii naszych twarzy, odbitki palców, historie wyszukiwań w internecie itd.) wykorzystywane dla coraz większego wpływania na nasze zachowania, poczynając od wyborów konsumenckich, przez polityczne, jak to pokazał skandal z wykorzystaniem danych z Facebooka przez Cambridge Analitica w setkach kampanii wyborczych, a na postawach społecznych kończąc. Niezbędne są i wiara, i rozum, i humor tych, którzy jak o. Maciej wyprowadzali świat spod prawdziwie totalitarnej kontroli nad człowiekiem.

Właśnie on należał do pokolenia ukształtowanego przez walkę o wyzwolenie spod komunizmu, które konstruktywnie budowało nową polską demokrację, opartą o zasady chrześcijańskiej antropologii z jej pojmowaniem danej przez Boga godności ludzkiej. Potrafili i chcieli dyskutować, wyjaśniać, pisać, organizować, angażować sąsiadów w pielgrzymkę solidarności. Odejście o. Macieja to wielka strata – nie tylko człowieka, ale części historii duchowej Polski i Ukrainy, a także świata, bo nasz świat i wszystko, co w nim dobre, trzyma się na takich miłujących Boga osobach, jak o. Maciej Zięba.

Drogi Macieju, dziękuję Ci. Polsce i Ukrainie będzie Ciebie brakować. Twoją spuściznę w ukraińskiej społeczności nieść będą dziesiątki wspaniałych młodych ludzi – teologów, intelektualistów, działaczy. Wraz z nimi wspominam Cię przed Bogiem. Zaczynamy ten rok w smutku, ale też z nadzieją na Zmartwychwstanie. Z wiarą i wizją, którymi żyłeś, będziemy podążać ku przyszłości.

Składam wyrazy głębokiego współczucia Zakonowi Dominikanów, członkom rodziny, przyjaciołom, całemu Kościołowi w Polsce i narodowi polskiemu.

Borys Andrij Gudziak -Arcybiskup Metropolita Filadelfii, Dyrektor Departamentu Spraw Zagranicznych Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, Prezydent Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie